Moderna i Pfizer ogłosiły, że prace nad ich szczepionkami są bardzo zaawansowane. Nie psuje to szyków Mabionu, który pracuje nie tylko nad lekiem, ale też szczepionką?
Na rynku jest miejsce dla wielu typów szczepionek. Moderna i Pfizer poszukują innowacyjnej szczepionki genetycznej w celu wywołania odpowiedzi immunologicznej. My pracujemy na sprawdzonej platformie wykorzystującej rekombinowane białko. Fakt, że te firmy podały dobre wyniki z badań klinicznych i są blisko rejestracji szczepionki, daje potężny impuls całej branży. Pamiętajmy, że te firmy nie mają wystarczających możliwości produkcyjnych do zaspokojenia całkowitego zapotrzebowania na szczepionkę. Każda z tych szczepionek wymaga podawania dwóch dawek. Na razie nie wiemy także, jak długo ochrona immunologiczna się utrzyma i czy nie będzie konieczna dawka przypominająca. Zaszczepienie buduje też naszą odporność, ale jak pokazują dotychczasowe doświadczenia, może nie wykluczać dalszego zakażania. Technologia, nad którą pracujemy, jest bardzo elastyczna i jesteśmy w stanie w kilka tygodni wprowadzić modyfikacje, które będą odpowiedzią na badania nad nowopowstałymi szczepami. Produkt naszego partnera Vaxine jest obecnie w fazie I badań klinicznych.
Czyli problem braku szczepionek to jak najbardziej realny scenariusz.
Oczywiście, nie ma żadnej firmy, która wyprodukowałaby miliardy dawek i następnie w efektywny sposób szybko je dystrybuowała. W najlepszym scenariuszu każdy mieszkaniec Ziemi otrzymuje dwa zastrzyki – to jakieś 15 mld dawek. To nieosiągalne. Musimy też założyć pewien okres przejściowy, w trakcie którego wystarczająca liczba osób zostanie zaszczepiona, by zakończyć pandemię.
Dlatego pracujecie nad lekiem? Będzie uzupełnieniem tej koronawirusowej terapii?