Taki wpływ jest w pewnym sensie oczywisty, bo normalne jest, że decyzje rządu dotyczące strategicznych kierunków rozwoju danego sektora czy kwestie legislacji wpływają na warunki gospodarcze, a tym samym na wyceny spółek. Takim przykładem może być wpływ programów wsparcia kredytobiorców hipotecznych na wyniki spółek deweloperskich. Mówimy tu o pozytywnym wpływie. To też jest przykład w miarę normalnego przekazywania informacji na rynek z najważniejszymi szczegółami programu, które później, co do zasady, są utrzymywane w mocy, a zmieniają się detale. Dzięki temu rynek może sobie wyrobić opinie i odpowiednio przełożyć propozycje rządowe na wyceny akcji deweloperów.
W przypadku sektora energetycznego mamy do czynienia z czymś zupełnie odwrotnym. Temat transformacji energetycznej kraju jest nie mniej ważny niż kwestie mieszkaniowe, ale na pewno nie tak nośny marketingowo, jeśli chodzi o zadowolenie wyborców. Dodatkowo dotyka tematu, z którym żaden rząd od lat sobie nie może poradzić, czyli dogadania się z górnikami i ustawienia procesu wygaszania dotowanego od lat górnictwa.
W związku z tym powstaje wiele koncepcji, z których większość następnie trafia do kosza. Wydawało się, że może tak nie będzie z NABE, ale jest – nowy rząd chce wypracować koncepcję połączenia albo rozłączenia energetyki i górnictwa.
Z przekazu rządowego, który dostaliśmy w minionych dniach, wynika, że Ministerstwo Aktywów Państwowych i Ministerstwo Przemysłu mają rozbieżne zdania w tej sprawie. Która koncepcja wygra? Rozdzielenia czy połączenia/przypisania kopalń do spółek energetycznych? Z obecnego obrotu spraw wynika, że raczej ta pierwsza i to MAP ma większą siłę przebicia. Tyle że znowu mówimy o latach potrzebnych na opracowanie planu. Brak ciągłości decyzyjnej w tak ważnych i skomplikowanych sprawach to bardzo duży błąd.
W przypadku deweloperów wypracowanie planów stymulujących popyt było bardzo szybkie. To jednak, z całym szacunkiem do firm deweloperskich, dużo mniej złożona działalność i dużo mniej skomplikowany program wsparcia. Przygotowanie go od podstaw nie było tak dużym wyzwaniem. Tym bardziej dziwne, że w kwestii kluczowej w skali bezpieczeństwa kraju, czyli energetyki, decyzje zapadają tak wolno i tak chaotycznie.