W samym odczycie warto zwrócić uwagę na kilka pozytywnych aspektów. Oczywiście bardzo istotna jest sama liczba nowych miejsc pracy (280 tys.), która okazała się zdecydowanie wyższa od oczekiwań, niemniej ważny jest jednak wzrost średniej płacy godzinowej o 0.3% m/m. Rośnie także partycypacja na rynku pracy, która doprowadziła do zwiększenia stopy bezrobocia do poziomu 5.5%. Pokazuje to dwie ważne kwestie. Z jednej strony jesteśmy ciągle daleko od osiągnięcia poziomów, które można by uznać w USA za pełne zatrudnienie, co będzie wpływało na tempo wolniejsze tempo podwyżek stóp w USA. Z drugiej jednak strony piątkowe dane pokazują, że sytuacja na rynku pracy jest na tyle dobra, że coraz większa ilość Amerykanów, chce na niego powrócić, co sugeruje, że na najbliższym posiedzeniu FED, które odbędzie się 17 czerwca, dostaniemy dość jasne wskazania dotyczące wrześniowej podwyżki stóp.
Coraz poważniej wygląda sytuacja Grecji, która wydaje się oddalać od porozumienia z wierzycielami. Premier Alexis Tsipras jednoznacznie odmówił przyjęcia warunków wierzycieli, forsując nadal swoją propozycję, na którą nie ma zgody wśród wierzycieli. Symbolem tego jak bardzo komplikują się obecnie negocjacje może być odmowa rozmowy telefonicznej z premierem Tsiprasem przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Junckera, który stwierdził, że „nie może wyjąć królika z kapelusza, który pomoże Grecji uniknąć niewypłacalności". Także wicekanclerz Niemiec stwierdził, że wszystko jest już w rękach Grecji, gdyż europejscy podatnicy nie będą płacili za greckie długi. Oczywiście ze strony Grecji ciągle słychać optymistyczne zapowiedzi, jednak w samej Syrizie widać pewne oznaki podziału, które nie wróża najlepiej na przyszłość. Zgodnie z kolejnym ostatecznym terminem porozumienie powinno zostać osiągnięte w tym tygodniu, aby Grecja mogła otrzymać środki na spłatę połączonych transz kredytu do IMF. Czeka nas więc z pewnością dość nerwowy handel.
Warto wspomnieć też o tureckich wyborach parlamentarnych, które przyniosły wynik zgodny z ostatnimi sondażami, w które nie do końca dowierzało wielu uczestników rynku. Rządząca partia AKP zdobyła 42% głosów, jednak będzie potrzebowała koalicjanta. Nierealna staje się w tej sytuacji ewentualna reforma ustrojowa mająca na calu wprowadzenie systemu prezydenckiego. Pierwszy raz do parlamentu dostali się Kurdowie wraz z koalicją partii lewicowych, którzy odegrali kluczową rolę w zablokowaniu dalszej drogi Turcji w stroną silniejszemu skupieniu władzy w rękach obecnego prezydenta i dawnego premiera Erdogana. Rynki bardzo źle przyjęły ten wynik wyborów, gdyż mogą się pojawić duże trudności ze sformowaniem koalicji. Lira traci więc o poranku blisko 5%.
Dzisiejsze kalendarium pozostaje praktycznie całkowicie puste i najważniejsze powinny się okazać reakcje na doniesienia w sprawie Grecji oraz oswajanie przez rynek piątkowych danych z rynku pracy. Można więc oczekiwać pewnych korekt wyraźnych ruchów z piątku.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A