Bitcoin już po halvingu. Jak wpłynął i jak będzie wpływał na notowania?

Spadek nagrody o połowę nastąpił w poniedziałek wieczorem. Notowania kryptowaluty wykazywały ostatnio podwyższoną zmienność, pojawiło się też trochę newsów podgrzewających atmosferę.

Publikacja: 15.05.2020 05:30

Bitcoin już po halvingu. Jak wpłynął i jak będzie wpływał na notowania?

Foto: AFP

Od kilku tygodni fani kryptowalut odliczali na Twitterze bloki do trzeciego w historii halvingu bitcoina. Ostatni blok z nagrodą 12,5 BTC, o numerze 629 999, został wydobyty w poniedziałek 11 maja o godzinie 19.23. Szczęśliwym górnikiem był jeden z najstarszych mining pooli – F2Pool. By uczcić ten mały jubileusz i nawiązać do idei Satoshiego Nakamoto, w bloku umieszczono informację o następującej treści: „NYTimes 09/Apr/2020 With $2.3T Injection, Fed's Plan Far Exceeds 2008 Rescue". W wolnym tłumaczeniu: „Fed drukował, gdy bitcoin startował, Fed drukuje i teraz...". Kolejny blok i następne 209 999 (halving odbywa się co 210 000 bloków) będą wydobywane za nagrodę w wysokości 6,25 BTC. I to jest główna zmiana, która nastąpiła w sieci najbardziej popularnej kryptowaluty. Wiedział o niej każdy zainteresowany tym obszarem, bo była zaprogramowana w skrypcie. Wokół samego wydarzenia działo się jednak trochę więcej mniej lub bardziej oczekiwanych rzeczy.

Oczekiwania i spekulacja

Na trzy dni przed halvingiem, po raz pierwszy od 2,5 miesiąca, kurs bitcoina wzrósł do 10 000 USD, co sugerowało, że gra pod zmniejszenie nagrody rozkręciła się na dobre. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze typu: „to the moon", „lambo", a także gify ze startującą rakietą. Optymizm podkręcały też informacje medialne. Bloomberg donosił, że słynny inwestor Paul Tudor Jones inwestuje w bitcoina, bo chce w ten sposób zabezpieczyć się przed inflacją. Spodziewa się on bowiem, że aktualna polityka Fedu doprowadzi do, jak to nazwał, „Great Monetary Inflation". Zdaniem Jonesa bitcoin przypomina złoto z lat 70. Ponadto znany inwestor spodziewa się, że trwająca epidemia przyspieszy proces cyfryzacji walut, co także jest argumentem wspierającym kryptowaluty. Jak informował serwis bitcoin.pl, Paul Tudor Jones posiada w kryptowalutach około 1 proc. aktywów swojego funduszu. Przy wartości tych ostatnich sięgającej 21 mld USD, daje to kwotę rzędu 210 mln USD. Jak na rynek kryptowalut, to całkiem sporo.

Halving i optymizm miliardera wystarczyły, by wywindować kurs do 10 000 USD. W sobotę jednak cena spadła o 4 proc., a w niedzielę o kolejne 9 proc. W efekcie przed samym halvingiem wycena bitcoina stopniała do 8500 USD. Z danych serwisu Skew.com wynikało, że w niedzielę tylko na giełdzie BitMex, w ciągu zaledwie 25 minut, zamknięto długie pozycje o wartości 200 mln USD (w ujęciu globalnym ta kwota mogła sięgać 1,22 mld USD) i był to największy jednorazowy ruch tego typu od załamania z połowy marca, gdy kurs w dobę spadł z 7700 do 3700 USD. Niedzielne schłodzenie nastrojów sugeruje, że ktoś trochę spekulował i wykorzystał wywindowane oczekiwania, by zrealizować niemały, krótkoterminowy zysk. Czy takie wahania zdarzały się też przy okazji poprzednich dwóch halvingów?

Analogie historyczne

Pierwszy halving bitcoina, w wyniku którego nagroda za blok spadła z 50 do 25 BTC, odbył się 28 listopada 2012 r. Tego dnia jego kurs, zgodnie z danymi serwisu stooq.pl, wahał się między 12,10 i 12,41 USD, co w odniesieniu do ceny zamknięcia z 27 listopada oznaczało relatywnie niewielką zmienność rzędu 0,8/1,7 proc. Co ciekawe, ostatnie dwa dni przed halvingiem przyniosły spadek kursu sięgający w porywach 4,7 proc. To wpisywałoby się w obraz, który widzieliśmy w ostatni weekend. Warto dodać, że w listopadzie 2012 r. bitcoin był w fazie długoterminowej hossy, która skończyła się w grudniu 2013 r. przy wycenie 1250 USD.

Drugi halving przypadł na 9 lipca 2016 r., a w jego wyniku wynagrodzenie górników spadło z 25 do 12,5 BTC za blok. Tego dnia kurs oscylował między 663,5 i 620,7 USD, co oznacza dzienną zmienność sięgającą w porywach 6,4 proc. Co ciekawe, na dwa dni przed zmniejszeniem nagrody kurs tąpnął o 10,1 proc. To potwierdza, że zbliżający się halving „lubi" prowokować szybką wyprzedaż na rynku, sięgającą od kilku do kilkunastu procent. W lipcu 2016 r. bitcoin także był w fazie długoterminowego trendu wzrostowego, który skończył się obecnym rekordem ceny (tzw. ATH z ang. all time high) na poziomie 20 000 USD w grudniu 2017 r.

O ile krótkoterminowe wahania w okolicy halvingu zostały ostatnio potwierdzone, o tyle otwarte pozostaje pytanie o to, czy historia powtórzy się także w długoterminowym wydaniu i w perspektywie 1,5 roku zobaczymy nowe ATH. Przebieg zwyżek przed ostatnim halvingiem, na co zwracałem już tutaj uwagę, był znacznie mniej regularny niż przed poprzednimi. W tym kontekście zasadne wydaje się zakładać, że ten popytowy efekt może być z każdym halvingiem słabszy, podobnie jak z czasem słabną efekty sezonowe znane z tradycyjnych rynków akcji.

Niewątpliwie jednak długoterminowi gracze (tzw. hodlerzy) liczą na to, że prawdziwa hossa dopiero przed nami. Podobnie jak wspomniany już Paul Tudor Jones wiele osób liczy na inflacyjny efekt dolara, spowodowany niespotykanym w historii drukiem pieniądza. Dla niektórych optymistycznym znakiem czasu była natomiast ostatnia informacja „Wall Street Journal" dotycząca JP Morgana. Bank gigant, którego szef znany był w środowisku kryptowalutowym z tego, że uważał bitcoina za zwykły scam, rozszerzył bazę swoich klientów o dwie znane i regulowane w USA giełdy kryptowalutowe – Coinbase i Gemini.

Mimo 15-proc. spadku notowań bitcoina przed halvingiem, kurs utrzymał się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym. Korekta spadkowa zatrzymała się bowiem nad silnym wsparciem w okolicy 8000 USD, wyznaczonym przez nakładające się na siebie średnią z 200 sesji i 61,8-proc. zniesienie Fibo. Ponadto kurs od trzech dni rośnie i w czwartek po południu dotarł już do 9930 USD. W tym kontekście całkiem realny wydaje się atak na lutowy szczyt w okolicy 10 500 USD. Ten poziom pozostaje najbliższym oporem. Wsparciem natomiast jest cały czas 8000 USD. Na korzyść wzrostowego scenariusza przemawia zachowanie średniej z 50 sesji, która od dołu zbliża się do 200-sesyjnej. W nieodległej przyszłości możliwe jest więc przecięcie i utworzenie formacji złotego krzyża. Na korzyść spadkowego scenariusza przemawia zachowanie MACD, który dotarł do lutowych szczytów i zakręcił w dół. To zwiększa ryzyko ponownej korekty. PZ

Kryptowaluty
Kreml uruchomi giełdę kryptowalutową. Ale tylko dla wybranych i najbogatszych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kryptowaluty
Eryk Szmyd, XTB: Bitcoin – między paniką a euforią
Kryptowaluty
Rusza pierwszy fundusz inwestujący pośrednio w rynek kryptowalut
Kryptowaluty
Bitcoin drożeje
Kryptowaluty
Kraken kupuje NinjaTrader za 1,5 mld dolarów
Kryptowaluty
Koniec rynku kantorów kryptowalut?