Polska waluta wyraźnie wczoraj zyskała na wartości. Znacznie więcej, niż inne waluty regionu. Wzmocnienie to wiązane jest z większym zleceniem jakie rano dotarło na rynek, a które w sposób zdecydowany umocniło złotego jeszcze przed godziną 10-tą. Później, przy braku innych impulsów, kursy USD/PLN i EUR/PLN utknęły w stabilizacji, żeby pod koniec dnia, przy małych obrotach i dużym udziale zleceń obronnych stop, pogłębić spadki.
Wczorajsze umocnienie polskiej waluty komplikuje sytuację techniczną popytu na wykresie EUR/PLN, gdzie długa czarna dzienna świeca idzie w parze z wstępnymi sygnałami sprzedaży. Dodając do tego spadek poniżej 1,5-miesięcznej linii trendu wzrostowego, która znajdowała się na 3,87 zł, to nie tylko pod znakiem zapytania staje średnioterminowy scenariusz, który zakładał wzrost do 4 zł, ale, jeżeli tylko zostanie pokonany poziom 3,84 zł, otwarta zostanie droga do grudniowych minimów na 3,7730 zł.
W znacznie lepszej sytuacji są byki na USD/PLN. Pomimo wstępnych sygnałów sprzedaży na wskaźnikach, wzrostowy scenariusz dla tej pary nie jest zagrożony. Tak mogłoby się stać, gdyby dolar spadł poniżej wsparcia na 2,96 zł.
Dzisiejszy poranek rozpoczął się od odreagowania poniedziałkowych spadków i można oczekiwać, że o ile nie dotrą silniejsze impulsy z rynku międzynarodowego (np. zdecydowane zmiany notowań euro), to odreagowanie to przeciągnie się do końca dnia.
Marcin R. Kiepas