Komentarz poranny

Publikacja: 28.02.2007 07:58

Są takie sytuacje, że żadne słowo nie jest równie wymowne jak obraz. Tak

właśnie jest teraz. Co więcej można powiedzieć o sytuacji rynku, który

wygląda tak: dj.gif SP500.gif Nasdaq.gif ? Co się kryje za takim

zachowaniem cen? Po pierwsze, emocje. Dla nas to ważny czynnik, gdyż

wcześniej osłabienie na rynkach było najdotkliwsze w przypadku tych

wschodzących. Reszta, ta bardziej rozwinięta także nie grzeszyła mocną,

ale skala przeceny była mniejsza. Notowania w USA pokazały, że problemy

nie dotyczą jedynie grupy rynków wschodzących, a to sprawia, że ta

przecena staje ważnym wydarzeniem. Po drugie, skala wczorajszego spadku w

Stanach to też wyniki pracujących tam systemów komputerowych do składania

zleceń. Tuż przed 15:00 czasu miejscowego dokonano zamiany systemu

komputerowego do zliczania indeksów Dow Jones. Powodem były opóźnienia z

realizacji zleceń i kwotowania samego indeksu. Nowy sprzęt sprawił, że w

kilka chwil (nie całą minutę) zaległości zostały nadrobione, co

zaowocowało pojawieniem się na wykresie średniej przemysłowej luki w

trakcie sesji, co jest zjawiskiem wyjątkowym. Wyjątkowy był spadek indeksu

o ponad 500 pkt w chwili kreślenia minimum sesji. Wyjątkowa jest dzienna

zmiana tamtejszych indeksów o ponad 3% względem poprzednich zamknięć.

Zabawne jest to, że jeśli wczorajszy dzień rozpoczął poważną przecenę, to

i tak nie datę tego dnia będzie się pamiętać, ale datę wyznaczenia szczytu

wzrostu, dnia w gruncie rzeczy spokojnego i bez znaczenia dla nastrojów.

Wczorajszy dzień był przełomem nie tylko z powodu samej przeceny.

Inwestorzy zaczęli dostrzegać zagrożenia. Trwający do niedawna wzrost

zdemoralizował uczestników rynku, a tym samym uniewrażliwił ich na

napływające na rynek negatywne sygnały. Gospodarka miała poddać się

"miękkiemu lądowaniu", rynek nieruchomości miał już nie słabnąć i wszystko

miało wrócić do normy. Niedawna wypowiedź byłego szefa Fed o możliwości

wystąpienia recesji w przyszłym roku, a może i nawet w końcówce obecnego

została przyjęta niewielką uwagą. Owszem pisano o tym, ale głównie na

marginesie. Dziś jest to wiadomość dnia, gdyż zdaniem komentatorów to

jedna z głównych przyczyn wczorajszej przeceny. Przykładanie tak wielkiej

wagi do jednego czynnika wydaje się mało rozsądne. Na pojawienie się

spadku wpłynęło kilka czynników równocześnie, ale iskra zapalna przyszła z

Chin. To tam mówi się o wprowadzeniu zmian prawnych mających na celu

ograniczenie handlu akcjami, co ma za zadanie ostudzenie tamtejszej hossy.

Słabość rynku chińskiego pociągnęła pozostałe rynki wschodzące, ale także

i te rozwinięte.

Nasza sesja zapewne zacznie się od spadku w stosunku do wczorajszego

zamknięcia. Będzie to zarówno reakcja na przecenę w USA, której skala

zapewne większość zaskoczyła, ale będzie to także reakcja na zmiany

indeksów południowoamerykańskich parkietów. W Argentynie główny indeks

giełdowy zaliczył spadek o 7,5%, a w Brazylii o ponad 6,6%. To się na nas

odbije. Nie pomogą powoli rosnące ceny amerykańskich kontraktów

indeksowych. Za wiele mają do nadrobienia. Zaczniemy więc spadkiem, a

pytanie brzmi, czy ceny spadną pod poziom dołka z początku stycznia br.?

Jest to w tej chwili najważniejsze wsparcie. Jego pokonanie usankcjonuje

przewagę podaży w średnim terminie także pod względem technicznym.

Na rynku walutowym mamy odreagowanie wczorajszego spadku. Nie jest ono

duże, więc na razie zbytnich nadziei na odrobienie strat przez złotówkę

nie powinno się rozbudzać. W trakcie dnia pojawi się decyzja RPP dotycząca

stóp procentowych, ale chyba niewielu to interesuje. Szanse na ruch stóp w

dniu dzisi dynamikę sprzedaży domów na rynku

pierwotnym. KJ

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów