spadku wpłynęło kilka czynników równocześnie, ale iskra zapalna przyszła z
Chin. To tam mówi się o wprowadzeniu zmian prawnych mających na celu
ograniczenie handlu akcjami, co ma za zadanie ostudzenie tamtejszej hossy.
Słabość rynku chińskiego pociągnęła pozostałe rynki wschodzące, ale także
i te rozwinięte.
Nasza sesja zapewne zacznie się od spadku w stosunku do wczorajszego
zamknięcia. Będzie to zarówno reakcja na przecenę w USA, której skala
zapewne większość zaskoczyła, ale będzie to także reakcja na zmiany
indeksów południowoamerykańskich parkietów. W Argentynie główny indeks
giełdowy zaliczył spadek o 7,5%, a w Brazylii o ponad 6,6%. To się na nas
odbije. Nie pomogą powoli rosnące ceny amerykańskich kontraktów
indeksowych. Za wiele mają do nadrobienia. Zaczniemy więc spadkiem, a
pytanie brzmi, czy ceny spadną pod poziom dołka z początku stycznia br.?
Jest to w tej chwili najważniejsze wsparcie. Jego pokonanie usankcjonuje
przewagę podaży w średnim terminie także pod względem technicznym.
Na rynku walutowym mamy odreagowanie wczorajszego spadku. Nie jest ono
duże, więc na razie zbytnich nadziei na odrobienie strat przez złotówkę
nie powinno się rozbudzać. W trakcie dnia pojawi się decyzja RPP dotycząca
stóp procentowych, ale chyba niewielu to interesuje. Szanse na ruch stóp w
dniu dzisi dynamikę sprzedaży domów na rynku
pierwotnym. KJ