W efekcie dzień zakończył się na poziomach 3,9170 zł dla euro i 2,9920 zł dla dolara. Dzisiaj rano złoty otworzył się nieco mocniejszy (EUR/PLN 3,90 zł, USD/PLN 2,97), co można wiązać z odreagowaniem na giełdach azjatyckich i osłabieniem się japońskiego jena, który od kilku dni gwałtownie zyskiwał na wartości. Nie oznacza to jednak, że proces wycofywania kapitałów opartych o carry-trade już się zakończył, to tylko jego korekta.
Wczoraj w południe resort finansów poinformował, iż podczas jutrzejszego przetargu 2-letnich obligacji OK0709 zaoferowane zostaną papiery o wartości 1 mld zł, czyli z dolnego przedziału 1-2 mld zł publikowanego wcześniej. Ta pewna ostrożność resortu finansów biorąc pod uwagę napiętą sytuację na rynkach nieco nie dziwi, zwłaszcza, że potrzeby pożyczkowe Skarbu Państwa nie są obecnie też zbyt duże. Dzisiaj warto zwrócić uwagę na wypowiedź członkini Rady Polityki Pieniężnej, Haliny Wasilewskiej-Trenkner, której zdaniem zwlekanie z podwyżkami stóp procentowych do drugiej połowy 2007 roku, może okazać się błędem. Dodała, że wtedy RPP będzie zmuszona gwałtowniej podwyższać koszt pieniądza, gdyż wzrost PKB w tym roku powinien zbliżyć się do 6 proc., a inflacja CPI w końcu roku może zbliżyć się w okolice celu. Pamiętajmy jednak, że Wasilewska-Trenkner prezentuje "jastrzębie" poglądu obozu, który pozostaje w mniejszości.
Dzisiaj na nasz krajowy rynek nie napłyną żadne istotne informacje makroekonomiczne. Tym samym dominujący wpływ będzie mieć zachowanie rynków zagranicznych, w tym rynków giełdowych. Obserwowane odbicie na parkietach w Azji i nieco słabszy jen, sygnalizują, iż dzisiaj złoty ma szanse się ustabilizować po ostatnich "szalonych dniach". Spodziewalibyśmy się pasma wahań 3,90-3,92 zł dla EUR/PLN i 2,97-2,99 zł dla USD/PLN.
Rynek międzynarodowy:
Poniedziałek przyniósł kontynuację tendencji z poprzedniego tygodnia, czyli gwałtowne umocnienie się japońskiego jena, będące wynikiem redukowania spekulacyjnych pozycji opartych o carry-trade. Pozyskane w ten sposób środki będą stopniowo przesuwane w kierunku bezpiecznych papierów, czyli obligacji rządu USA, co z czasem zaowocuje wyraźniejszym umocnieniem się amerykańskiego dolara. Zresztą już wczoraj "zielony" zyskiwał wczoraj względem kluczowych walut. Aprecjacja została zahamowana po publikacji indeksu ISM dla sektora usług ze Stanów Zjednoczonych, który nieoczekiwanie spadł do 54,3 pkt. wobec oczekiwanych 57,2 pkt. W efekcie powróciły obawy odnośnie przyszłości amerykańskiej gospodarki, zwłaszcza, że usługi odpowiadają za 2/3 tamtejszego PKB.