Dzisiejsze notowania polskiej waluty powinny być głownie uzależnione od koniunktury na światowych rynkach akcji, co będzie przekładać się na wzrost lub spadek awersji do ryzyka, oraz od zachowania jena i szwajcarskiego franka, co wpływa na atrakcyjność operacji carry trade. Operacji polegających na pożyczaniu środków w walutach nisko oprocentowanych (jen, frank) i inwestowaniu w instrumenty, które mogą dać większą stopę zwrotu (np. złoty lub akcje polski spółek).
Brak odbicia, po obserwowanej porannej przecenie na warszawskiej giełdzie i innych europejskich parkietach, jak również umocnienie jena i szwajcarskiego franka, będzie prowokować wyprzedaż złotego. Odwrotne procesy, mogą prowadzić do jego wzmocnienia.
Większego wpływu na notowania złotego nie powinny natomiast mieć ani wyniki przetargu obligacji 20-letnich, które dziś zaoferuje Ministerstwo Finansów, ani też dane o saldzie rachunku obrotów bieżących w styczniu (prognoza: -326 mln EUR) i raport o inflacji CPI w lutym w Polsce (prognoza: 1,9 proc.).
Z punktu widzenia analizy technicznej, sytuacja na wykresach EUR/PLN i USD/PLN od kilku dni pozostaje niezmienna. Kurs EUR/PLN wciąż porusza się w szerokim trendzie bocznym wokół poziomu 3,90 zł i obecnie nie ma przesłanek do oczekiwania jego wybicia. Natomiast wykres USD/PLN, dopóki pozostaje ponad ważnym wsparciem na poziomie 2,94 zł, raczej preferuje stronę popytową.
Marcin R. Kiepas