Obie pary znajdują się obecnie w pobliżu swoich dwumiesięcznych maksimów.
W czwartek, silny spadek EUR/USD na rynku międzynarodowym (do 1,3420 z 1,3500 dolara; obecnie 1,3407) i mocny wzrost rynkowych stóp procentowych w USA (rentowność obligacji 10-letnich wzrosła do 5,099 proc. i była najwyższa od 19 lipca 2006 roku, przełożyły się na wzrost kursu USD/PLN, przy stabilnym zachowaniu EUR/PLN.
W kolejnych dniach rozwój sytuacji na eurodolarze oraz na amerykańskim rynku długu, wciąż będzie determinował zachowanie złotego. Zważywszy, że analiza techniczna wskazuje na spadek EUR/USD, a rentowność amerykańskich obligacji może dalej rosnąć w kierunku 5,24 proc. (szczyt z czerwca 2006), odciągając kapitały z rynków wschodzących, należy się liczyć z dalszym osłabieniem polskiej waluty. Szczególnie, że obserwowane pogorszenie sytuacji na światowych rynkach kapitałowych, zwiększa awersję do ryzyka, prowokując jednocześnie zamykanie pozycji carry trade, a więc dalej osłabiając złotego.
Powyższe wnioski potwierdza analiza techniczna. Na chwilę obecną, dolar wybił się bowiem ponad opór w okolicach 2,85 zł, który tworzył dołek z grudnia 2006 roku na wykresie godzinowym USD/PLN. Natomiast euro, naruszyło barierę podażową w okolicach 3,8350 zł, jaką tworzy dołek z 22 stycznia br. i 50 proc. zniesienia impulsu spadkowego styczeń-maj br.
Traktując te sygnały jako trwałe, należy się liczyć ze zwyżką do odpowiednio 2,90 zł i 3,85 zł, gdzie znajdują się najbliższe opory.