pozwolenia nie rozpalają tak analitycznych głów, to nowe budowy owszem.
Dynamika rozpoczętych budów jest często odbierana jako przejaw nastrojów w
branży budowlanej. Wszyscy wiedzą, że z miesiąca na miesiąc rośnie liczba
niesprzedanych domów. Dotyczy to zarówno tych nowych, jak i tych na rynku
wtórnym. Zatem budowa nowych domów tylko tą podaż wzmaga, a więc wpływa
także negatywnie na ceny. Normalną rzeczą jest więc spowolnienie w budowie
nowych domów w celu ratowania wycen. Problem w tym, że takie spowolnienie
jest tożsame ze zmniejszeniem skali działalności części firm budowlanych,
czyli po prostu ze zmniejszeniem wyniku osiąganego przez branżę. To psuje
nastroje. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że są one najgorsze od 16 lat.
Indeks nastrojów budowlańców spadł w czerwcu do poziomu 28, czyli
najniższej wartości od lutego 1991 roku, gdy wyniósł on 21. Rok temu
wynosił on 42, a dwa lata temu wyznaczył szczyt na 72 pkt.