Bardziej istotny z tego punktu widzenia okaże się czwartek i piątek. Zostańmy jednak przy dniu dzisiejszym. Rano dowiedzieliśmy się jak w czerwcu kształtowała się inflacja PPI w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że wzrosła mniej niż spodziewali się tego ekonomiści bo o 0,2 proc. m/m, oraz 2,4 proc. r/r. (prognozy: 0,3 proc., 2,6 proc.). Dane te powinny osłabić funta, tak się jednak nie stało, widać że gracze oczekują jeszcze jednej podwyżki kosztów pieniądza w niedalekiej przyszłości. Zresztą podobne wnioski można było wyciągnąć w zeszłym tygodniu z komunikatu Banku Anglii (BoE) po podniesieniu stóp procentowych z 5,5 proc. do poziomu 5,75 proc. Kolejnym opublikowanym raportem makroekonomicznym była produkcja przemysłowa w Niemczech. Prognozy ekonomistów nie odbiegły zbytnio od rzeczywistości. Okazało się ze produkcja wzrosła o 1,9 proc., co przy 2,3 procentowym spadku w poprzednim okresie wydaje się odczytem jak najbardziej optymistycznym. Kluczowym dniem tego tygodnia okaże się piątek, wtedy to poznamy jak w czerwcu w USA kształtowała się sprzedaż detaliczna, oraz jak zachowywały się ceny w imporcie i eksporcie.
O godzinie 15.35 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3627 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: poniedziałek nie przyniósł istotnych zmian na tej parze. Chociaż drugiej strony (tej stricte technicznej) ten brak zmian odczytany może zostać jako "wsparcie" dla zwolenników słabszego dolara - byków. Dzisiejsza bardzo ograniczona zmienność po piątkowym wybiciu w rejon 1,3640 może być kolejną przymiarką do wygenerowania ataku na historyczne szczyty. Za takim scenariuszem przewiania również aktualny układ wskaźników intraday. Po ostatnich jednak zmianach na tej parze widać jest także, że rejon 1,3660 - 1,3685 stanowi bardzo silną barierę, która w perspektywie najbliższych godzin ponownie okazać się może dobrym miejscem do zajmowania "krótkich" pozycji. Pierwsze wsparcie wyrysować można na rejon 1,3580 - 1,3565.
RYNEK KRAJOWY
Rynek krajowy z powodu braku ważniejszych danych makroekonomicznych pozostaje pod wpływem wydarzeń światowych. Notowania naszej waluty oscylują wokół silnych wsparć jakimi są dołki wygenerowane z początku maja. Ministerstwo Finansów sprzedało podczas dzisiejszego przetargu roczne bony skarbowe o wartości 0,5 mld zł, czyli całą ofertę, podał resort w poniedziałkowym komunikacie. Popyt na bony 52-tygodniowe wyniósł 1.113.980 mld zł, średnia rentowność wyniosła 4,816%, a cena minimalna 9.532,55 zł. Ostatnie w miarę dobre wyniki budżetu państwa powodują, że Ministerstwo ogranicza podaż nowych papierów co nieznacznie wpływa na wzrost cen (spadek rentowności). Jednak czynnik ten i tak nie jest w stanie powstrzymać graczy wyprzedających Polski dług w obawie przed kolejnymi podwyżkami stóp procentowych w naszym kraju. Kluczowym pod względem raportów makroekonomicznych dniem dla Polski będzie piątek, wtedy to poznamy wyniki inflacji CPI i podaży pieniądza M3 za czerwiec, oraz rachunek obrotów bieżących za ten sam okres. Indeks Wig20 ciągniony przez spółki surowcowe ustanowił dzisiaj nowy szczyt wszechczasów. Indeks ten nie zdołał się jednak utrzymać na nowych poziomach cenowych i zszedł nieznacznie poniżej piątkowego zamknięcia. Słabiej wypadły natomiast indeksy mniejszych spółek oraz technologiczny.