Jednak jak można było doczytać się w raporcie słaby dolar doprowadził do wzrostu konkurencyjności amerykańskich produktów, co przełożyło się na większy eksport. Rosnący eksport był też powodem podwyższenia prognoz wzrostu PKB do ponad 3 proc. Fakt ten doprowadził do pokaźnej zwyżki indeksów za oceanem. Podczas dzisiejszej sesji dostaniemy dość sporą jak na ten tydzień dawkę raportów makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. O godz. 14.30 poznamy jak w czerwcu kształtowała się sprzedaż detaliczna. Prognozy wskazują na jej wzrost o 0,2 proc., taka sama prognoza dotyczy sprzedaży detalicznej bez samochodów. Lepsze dane powinny umocnić dolara i pomóc amerykańskim indeksom, słabsze dane mogą wprowadzić nieco zamieszania na rynkach. O tej samej godzinie dowiemy się jeszcze, jakie były ceny importu i eksportu. Ważniejsze wydają się ceny w imporcie, ich wzrost istotnie wpływa na presję inflacyjną i tak jak w przypadku sprzedaży wyższy odczyt tego wskaźnika powinien umocnić dolara. O godz. 16.00 Uniwersytet Michigan opublikuje swój indeks nastroju (stan wstępne) oraz jak kształtowały się zapasy w firmach. Obydwa raporty będą jedynie dodatkiem do poprzednich i mogą jedynie osłabić bądź wzmocnić impuls jaki powstanie po danych z godz. 14.30. W przypadku indeksu Michigan prognozuje się odczyt na poziomie 86 pkt, a w przypadku zapasów wzrost o 0,3 proc. W godzinach porannych Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) publikuje raport o globalnej sytuacji na rynku ropy, ale wydaje się, że raport ten może wpłynąć ale tylko krótkotrwale na rynek ropy.
Złoto przebiło się przez linię kanału spadkowego zapoczątkowanego w kwietniu co z punktu widzenia analizy technicznej jest sygnałem kupna. Dodatkowo przebicie lokalnego szczytu z początku czerwca na poziomie 671 dolarów umocni wiarygodność tego sygnału. Gdyby się okazało, że złoto zacznie mocno zyskiwać na wartości to dolar będzie kontynuował swoją deprecjację. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić trzeba 666,85 dolarów.
O godzinie 08.45 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3775 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: jak na razie pozostaje bez zmian. Notowania utrzymują się w zarysowującej się od dwóch sesji wąskiej konsolidacji, która nadal pozostaje większym sprzymierzeńcem byków niż niedźwiedzi. Zarysowujący się bowiem układ świeczek (wykresy godzinowe) przypomina coraz wyraźniej formację flagi wzrostowej. Obowiązującą sygnalną z uwzględnieniem efektu zmiany skali czasu jest obecnie rejon 1,3750. Silne techniczne wsparcie znajduje się w rejonie figury 1,3700. Obraz wskaźników intraday w perspektywie najbliższych kilku godzin również zarysowuje możliwość generowania nowych szczytów. Sygnałem wparcia dla obozu niedźwiedzi na chwilę obecną byłoby utrzymanie się kursu poniżej figury 1,3800 do końca dzisiejszej sesji.
RYNEK KRAJOWY