Agencja zmieniła w nim prognozę wzrostu popytu na ropę w 2011 r. Agencja prognozuje wzrostu popytu o 1,3 mb/d do 89,2 mb/d z 87,9 mb/d w 2010 r.. Jest to spadek o 190 tb/d w porównaniu do prognoz prezentowanych w kwietniu. Rosnące ceny i pogorszenie prognoz PKB dla gospodarek głównych konsumentów ropy to główne przyczyny owych zmian.
Wysokie ceny ropy sprawiły, że cena benzyny w Stanach Zjednoczonych przekroczyła 4 USD za galon. Zdaniem ekspertów IEA, przy cenie powyżej 4 USD za galon, zapotrzebowanie na ropę będzie słabnąć. Oznacza to że sezon wakacyjny pod względem sprzedaży paliw w USA może charakteryzować się słabnącym popytem.
Według danych IEA, w kwietniu spadła podaż ropy ze strony grupy OPEC (o 0,26 mb/d), wzrosła natomiast produkcja w krajach niezrzeszonych w kartelu (o 0,2 mb/d).
Raport Agencji ma podobnie jak wczorajszy raport OPEC-u lekko niedźwiedzi wydźwięk. Jeśli w najbliższych tygodniach do owych fundamentalnych danych i rosnącego dolara dołączyłyby gorsze wskaźniki makroekonomiczne głębsza korekta na rynku ropy mogłaby okazać się bardzo prawdopodobna.
Paweł Kordala