Sytuacja techniczna w notowaniach eurodolara

Na wykresie dziennym eurodolara dominuje długoterminowy trend wzrostowy

Aktualizacja: 25.02.2017 16:26 Publikacja: 13.06.2011 19:19

Sytuacja techniczna w notowaniach eurodolara

Foto: Bloomberg

Z punktu widzenia Teorii Fal Elliotta, notowania EUR/USD od stycznia 2011 roku tworzą prawdopodobnie wzrostowy cykl składający się z pięciu fal Elliotta. Rynek utworzył korektę impulsu fali 3, czyli falę 4, której koniec wypadł w okolicach poziomów 1,4000. Jest to nie tylko ważny psychologicznie poziom dla rynku, ale także wewnętrzne zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. (mierzonego na długości fali 3). Dodatkowo, w obecnych oznaczeniach, fala 4 nie nachodzi na szczyt fali 1, a także zgodnie z założeniami teorii, fala 3 impulsu wzrostowego jest najdłuższa. Dlatego można się pokusić o stwierdzenie, iż rynek w średnim terminie będzie realizować scenariusz wzrostowy jako ostatnia fala 5 impulsu wzrostowego. W ostatnich dniach eurodolar nie zdołał przebić poziomów w okolicach 1,47, co spowodowało jego gwałtowny spadek. W długim terminie scenariusz wzrostowy jest wciąż aktualny. Modelowy zasięg „piątki” to długość fali 1, co oznacza, iż eurodolar może osiągnąć poziomy w okolicach 1,5000.

O sile trwających obecnie wzrostów informuje nas również oscylator RSI(9). Od początku roku nie znalazł się on w obszarze 30,0, oznaczającego potencjalne wyprzedanie rynku i możliwe uaktywnienie się kupujących. W ostatnich tygodniach wskaźnik dwukrotnie zbliżył się do wspomnianego poziomu, po czym rynek szybko zareagował wzrostami. Warto jeszcze zwrócić uwagę na narzędzie Andrews Pitchfork, które do tej pory było z dużą precyzją przez rynek respektowane. Jego ewentualne testowanie w najbliższych dniach będzie dobrą próbą trendu wzrostowego.

[srodtytul]Sytuacja na peryferiach Eurolandu[/srodtytul]

W minionym miesiącu stawki CDS oraz spready obligacji państw strefy euro wobec 10-letnich bundów zanotowały dalsze wzrosty. Spread między greckimi CDS-ami dla 5-letnich obligacji, a ich niemieckimi odpowiednikami zwiększył się o blisko 150 pb. dla analogicznych portugalskich CDS wzrósł o 46 pb. a irlandzkich o 29 pb. Różnica między rentownością niemieckich obligacji 10-letnich, a podobnych papierów greckich wzrosła do poziomu 13,3 procent. W przypadku papierów portugalskich wyniosła 6,9 procent a irlandzkich 8 procent. W największym stopniu wynikało to z obaw, iż Grecja zrestrukturyzuje swoje zadłużenie. W początkach maja pojawiły się nawet informacje że kraj ten wystąpi ze strefy euro. Ostatecznie przez cały miesiąc trwały rozmowy w sprawie przyznania kolejnego pakietu pomoc dla Grecji. Natomiast 16 maja ministrowie finansów krajów członkowskich strefy euro zaakceptowali pakiet pomocowy dla Portugalii w wysokości 78 mld euro. [srodtytul]Dane makro: Euroland[/srodtytul]

Zgodnie ze wstępnymi danymi PKB w strefie euro wzrósł I kw. 2011 r. o 0,8 procent w stosunku do ostatniego kwartału ub. r. W skali roku dynamika PKB kształtowała się na poziomie 2,5 procent. Prognozy rynkowe dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro wskazywały na możliwość przyspieszenia aktywności gospodarczej do 0,6 procent kw/kw z 0,3 procent kw/kw w IV kw. 2010 r. Równocześnie podano szacunki dynamiki PKB w poszczególnych krajach strefy euro. Tempo wzrostu gospodarczego w Niemczech wyniosło w I kw. br. 1,5 procent kw/kw i 4,8 procent r/r przy oczekiwaniach rynkowych na poziomie 0,9 procent kw/kw i 4,2 procent r/r. Dynamika PKB we Francji ukształtowała się na poziomie 1,0 procent kw/kw i 2,2 procent r/r, czyli powyżej prognoz rynkowych wskazujących na wzrost w tempie 0,6 procent kw/kw. Indeks PMI dla większości najważniejszych gospodarek zanotował w maju spadek. Dla Niemiec zniżkował z 62 do 57,7 punktów, a dla całego Eurolandu z 58 do 54,6 punktów.

[srodtytul]Polityka pieniężna w USA[/srodtytul]

W maju amerykańska Rezerwa Federalna nie miała decyzyjnego posiedzenia w sprawie stóp procentowych. Najbliższy termin przewidziany na takie posiedzenie zarezerwowany jest na 21-22 czerwca br. Poznaliśmy natomiast protokół

z posiedzenia FOMC w dniach 26-27 kwietnia. Wynika z niego, iż dyskusja na posiedzeniu zdominowana została przez dobór strategii wyjścia z luźnej polityki pieniężnej. Członkowie FOMC zaznaczyli w komunikacie, że dyskusja na temat strategii normalizacji polityki pieniężnej nie oznacza automatycznej zmiany nastawienia do aktualnej sytuacji w gospodarce i podjęcia w niedalekiej przyszłości działań zmierzających do faktycznego zaostrzenia polityki monetarnej.

[srodtytul]Szereg rozczarowujących danych makro z USA[/srodtytul]

Na przełomie maja i czerwca na rynek napłynął szereg rozczarowujących danych makroekonomicznych z amerykańskiej gospodarki, które odkładają w czasie możliwość rozpoczęcia zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed. Poniżej prognoz wypadły zarówno odczyty z rynku nieruchomości, indeksy oddające nastroje konsumentów, koniunkturę w przemyśle, jak również – priorytetowe w oczach Fed - dane z rynku pracy. W maju utworzono w sektorze pozarolniczym zaledwie 54 tys. nowych etatów. Biorąc pod uwagę fakt, że zasób siły roboczej w Stanach Zjednoczonych każdego miesiąca powiększa się o około 150 tys. osób, takie tempo powstawania nowych miejsc pracy należy uznać za niesatysfakcjonujące. W konsekwencji bezrobocie wzrosło już drugi miesiąc z rzędu i wynosi obecnie 9,1 proc. Od ponad dwóch miesięcy publikowana co tydzień liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych utrzymuje się powyżej 400 tys.

Zależność znana w teorii ekonomii pod nazwą prawa Okuna mówi, że żeby ograniczyć bezrobocie o około 1 proc. gospodarka powinna rozwijać się w tempie około 3 proc. W pierwszym kwartale dynamika amerykańskiego PKB wyniosła w ujęciu zannualizowanym jednak zaledwie 1,8 proc. Sugeruje to, że zbliżenie się do pełnego zatrudnienia, które jest celem władz Federalnej Rezerwy będzie procesem długotrwałym. Przedstawiciele FOMC jeszcze kilkanaście tygodni temu deklarowali, że w połowie roku amerykańskiej gospodarce każdego miesiąca będzie powstawać ponad 300 tys. nowych miejsc pracy. Na początku czerwca, Ben Bernanke zapowiadał natomiast, że gospodarka powinna przyśpieszyć w III i IV kwartale. Warto rozpatrywać dane z rynku pracy nie tylko w kontekście ilości powstających nowych miejsc pracy: w maju przeciętny czas trwania bezrobocia zbliżył się do 40 tygodni i jest najdłuższy w historii. Taki stan rzeczy z pewnością odbije się negatywnie na poziomie zadowolenia amerykańskich konsumentów. Niekorzystny wpływ na dynamikę konsumpcji może mieć z kolei ujemna różnica w dynamice wynagrodzeń i inflacji konsumenckiej.

[srodtytul]Frank rośnie w siłę[/srodtytul]

W ciągu ostatniego miesiąca kurs franka względem złotego wzrósł o prawie 16 groszy – z poziomu 3,05 zł w pierwszych dniach maja, do aż blisko 3,22 zł w ostatnich. 27 maja kurs CHF/PLN osiągnął maksimum, dochodząc do 3,2745 i był to najwyższy poziom od rekordu z lutego 2009 r. Frank rósł przez ubiegły miesiąc na fali dobrych wyników szwajcarskiej gospodarki oraz obaw inwestorów o dalszy rozwój kryzysu zadłużenia w Europie. W efekcie tego frank znalazł się na rekordowo wysokim poziomie względem euro. 13 czerwca EUR/CHF osiągnął ponownie rekordowy poziom 1,2004, zbliżając się tym samym o włos do przełamania psychologicznej granicy 1,2000. Podobna sytuacja ma miejsce w stosunku do dolara – kurs USD/CHF znajdował się tego dnia w okolicy 0,8360 i zmierzał w kierunku południowym. Rekordowo niski poziom dla tej pary, testowany już kilkukrotnie, wynosi 0,8325 i jest najbliższym poważnym poziomem oporu dla dalszego osłabiania się dolara amerykańskiego względem franka szwajcarskiego.

Ostatniego dnia maja napłynęły informacje mówiące, że w I kwartale 2011 szwajcarska gospodarka rozwijała się wolniej niż przewidywano. W okresie od stycznia do marca PKB tego kraju wzrósł o 2,4% w ujęciu rok do roku oraz o 0,3% w ujęciu kwartał do kwartału. Przemawia to za brakiem podwyższenia stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu szwajcarskiego banku centralnego, które mieć miejsce będzie 16 czerwca. Za scenariuszem tym przemawia także fakt, że ewentualny wzrost kosztu pieniądza mógłby doprowadzić do następnej fali wzmocnienia franka, którego siła już teraz powoduje w Szwajcarii inflację bliską zera.

[srodtytul]Japonia – krajobraz po kataklizmie[/srodtytul]

Podobnie jak sile franka, aprecjacji japońskiego jena sprzyjały obawy o tempo wzrostu gospodarczego globalnej gospodarki i niepokój na rynkach podsycany przez kryzys zadłużenia an peryferiach Eurolandu. Obecnie kurs USD/JPY znajduje się w okolicach poziomu 82,00 – na tym samym poziomie, w pobliżu którego znajdował się miesiąc temu. 8 czerwca zostało ustanowione lokalne minimum na poziomie 79,70. Każde zbliżenie się kursu w okolice poziomu 80,00 jest z pewnością bacznie obserwowane przez władze Bank of Japan, jednak prawdopodobieństwo ponowienia interwencji wydaje się mało prawdopodobne ze względu na umiarkowaną zmienność notowań. W najbliższych dniach powinniśmy obserwować powolny wzrost kursu, bardzo duże znaczenie będą miały okolice poziomu 82,00. Trwałe wyjście ponad tę barierę otworzyłoby w dłuższym terminie drogę do wzrostów kursu w kierunku szczytów z początku kwietnia na poziomie 85,50.

W ostatnim miesiącu na rynek napłynęły gorsze od prognoz dane makroekonomiczne wskazujące, że trzęsienie ziemi w Japonii mocniej zaciążyło gospodarce niż początkowo szacowano. Zannualizowana dynamika PKB w I kwartale wyniosła -3,7 proc. W kwietniu, w ujęciu miesięcznym, dwa razy wolniej niż oczekiwano rosła produkcja przemysłowa (1,0 proc. m/m). Pesymistyczne sygnały znajdują również potwierdzenie w wiadomościach napływających z wiodących japońskich spółek: m.in. światowy potentat branży motoryzacyjnej, firma Toyota, o blisko jedną trzecią obniżył prognozę wyników na najbliższy rok. Przywrócenie pełnych mocy produkcyjnych w większości zakładów przemysłowych zapowiadane jest na koniec drugiego kwartału. Zanim jednak korzyści płynące z odbudowy kraju ze zniszczeń przewyższą straty powodowane kataklizmem, w II kwartale zdaniem Banku Światowego dynamika PKB będzie kształtować się w przedziale od -3 do - 7 proc. Znaczącym problemem są zakłócenia w produkcji energii elektrycznej. Początkowe zniszczenia stanowiły 7,3 proc. mocy produkcyjnych, w średnim terminie mają one być mniejsze o 4 proc.

Sporządził: Krzysztof Wołowicz Bartosz Sawicki Przemysław Gerschmann Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów