Ropy coraz więcej

Ceny baryłki ropy Brent w wyniku ostatniej, silnej przeceny dotarły do poziomów z początku 2011 r. Poza wielokrotnie komentowanymi, rozczarowującymi danymi z globalnej gospodarki, które wpływają na kolejne rewizje w dół prognoz popytu duży wpływ na spadki miała także ilość surowca wydobywanego w krajach największych producentów

Aktualizacja: 18.02.2017 09:52 Publikacja: 12.06.2012 15:37

Ropy coraz więcej

Foto: XTB

W stosunku do „noworocznych" prognoz, największym zaskoczeniem dla nas i dla rynku okazał się jeszcze silniejszy wzrost wydobycia w Ameryce Północnej (ropa łupkowa), w Iraku oraz Libii. W danych cały czas nie widać także efektu sankcji nałożonych na Iran. Władzom w Teheranie bez większych problemów udaje się sprzedawać nadwyżki surowca, które powstają na skutek spadającego zapotrzebowania ze strony Europy i Japonii.

Wg statystyk grupy OPEC nadpodaż ropy w I kwartale wyniosła 1,8 mb/d, w II kwartale zaś może wzrosnąć nawet do ponad 2 mb/d (Wykres 2). Wysoki poziom produkcji ropy rynki zawdzięczają przede wszystkim Arabii Saudyjskiej, Libii i Irakowi. Dzięki wydobyciu w tych krajach, łączna produkcja kartelu od 6 miesięcy jest wyższa średnio o ok. 1,5 mb/d od oficjalnego poziomu wydobycia, ustalonego w grudniu ubiegłego roku (30 mb/d). Rosnącą produkcję ropy w USA obrazują zaś szybko rosnące od początku roku zapasy i mniejsze niż przed rokiem ilości surowca dostarczane do amerykańskiego wybrzeża.

O ile jeszcze przed kilkoma miesiącami do otwierania długich pozycji zachęcała sytuacja wokół Iranu, to dziś po serii spotkań przedstawicieli krajów ONZ z władzami Iranu prawdopodobieństwo zaostrzenia konfliktu znacznie spadło. Mało skuteczne okazały się także sankcje władz USA i UE. W ciągu ostatnich miesięcy wydobycie ropy w Iranie spadło tylko o 0,3 mb/d w stosunku do poziomu z końca 2011 r.

Zakładając dalszy spadek podaży do końca roku o kolejne 0,3 mb/d na rynku globalnym, przewaga podaży nad popytem powinna utrzymywać się nawet pomimo sezonowego wzrostu popytu w III i IV kwartale. To powinno doprowadzić do dalszego wzrostu rynkowych zapasów, spadku cen, budując skuteczny czynnik amortyzujący wpływ kolejnego pogorszenia stosunków na linii ONZ – Iran.

Coraz słabiej wyglądają także perspektywy popytu na ropę. Wysokie ceny w I kwartale br. oraz koniunktura w Chinach, USA i Europie skutecznie osłabiły wzrost globalnego popytu na ropę w ostatnich miesiącach. Trudno także znaleźć argumenty za powrotem w kolejnych kwartałach do prognozowanej na początku roku dynamiki popytu, biorąc pod uwagę bieżącą sytuację makroekonomiczną.

Wnioski

W nadchodzących miesiącach pod wpływem problemów w Europie możemy mieć do czynienia z kolejną silną przeceną na rynku ropy. Jednakże spadek jej cen do poziomu 60-70 dolarów jest możliwy tylko w przypadku pojawienia się sygnałów o załamaniu popytu na surowiec.

W scenariuszu bazowym oczekujemy utrzymania się cen w okolicach 90 dolarów za baryłkę. Wzrost wydobycia w krajach OPEC powinien wyhamować w najbliższych miesiąch, władze USA mogą chcieć wdrożyć jeszcze silniejsze sankcje wobec firm kooperujących z irańskimi dostawcami ropy, a dynamika popytu, nawet pomimo coraz słabszej koniunktury w globalnej gospodarce, powinna być dodatnia.

Dział Analiz

dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista, przemysł[email protected],

Marcin Kiepas, [email protected]

Daniel Kostecki, [email protected]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów