Obawy inwestorów budzą dwa wątki. Oba skupiają się na prezydencie USA. Po pierwsze, Donald Trump zapowiedział, że jeśli pomiędzy USA a Chinami nie dojdzie do porozumienia handlowego, cła na chińskie towary istotnie wzrosną. To deklaracja zaskakująca dla rynków, bo wcześniej informowano o tym, że rozmowy postępują, a ich klimat jest dobry. Drugi wątek to procedura odwołania Trumpa wszczęta w związku z podejrzeniem wywierania nacisku na prezydenta Ukrainy. Publiczne wysłuchanie w tej sprawie zaplanowano na środę. Wzrost niepewności przesunął rentowności polskiego długu w dół nawet o 6 pkt baz. Po południu obligacje dwuletnie oferowały 1,37 proc. w skali roku, obligacje pięcioletnie 1,79 proc., a dziesięcioletnie 2,08 proc. W przypadku tych ostatnich to ponad 10 pkt baz. mniej niż we wtorek. Ciągle jeszcze jednak 10 pkt baz. więcej niż na początku listopada. Po okresie stabilizacji zmienność wycen krajowych obligacji wyraźnie zatem wzrosła. Większą zmienność obserwowaliśmy też na złotym. Za euro trzeba było w środę płacić prawie 4,29 zł, o niemal 4 gr więcej niż dwa tygodnie temu. Złotemu nie pomogły dane o bilansie płatniczym za wrzesień. Saldo rachunku bieżącego było dodatnie i wyniosło 700 mln zł. ¶