Rynek sztuki dostał zadyszki

Firmy informują, które obrazy nie zostały sprzedane na aukcjach.

Publikacja: 25.03.2023 14:24

Nie było chętnych na portret Krystyny Jandy namalowany przez Andrzeja Wajdę.

Nie było chętnych na portret Krystyny Jandy namalowany przez Andrzeja Wajdę.

Foto: Fot. Agra-Art

W archiwum portalu Artinfo.pl przejrzałem wyniki wybranych aukcji w pierwszym kwartale tego roku. Sporo dzieł spadło z licytacji. Niektóre sprzedano warunkowo, to znaczy poniżej kwoty zagwarantowanej dla właściciela. Ta jawność budzi optymizm! To znaczy, że rynek sztuki dojrzewa.

W latach 90. i na początku tego stulecia plagą były fikcyjne licytacje. To znaczy, że obraz nie znalazł nabywcy, ale po reżyserowanej licytacji podawano lipną cenę, która szła w świat. Po co to robiono? Żeby stworzyć wrażenie, że firma jest superskuteczna, bo sprzedaje cały towar, a rynek jest w doskonałej kondycji.

Nikt nie kupił obrazu Jerzego Dudy-Gracza. Fot. Agra-Art

Nikt nie kupił obrazu Jerzego Dudy-Gracza. Fot. Agra-Art

Nierzadko fikcyjne ceny były cenami rekordowymi. Wprowadzały one w błąd klientów, którzy sugerowali się lipną wysoką ceną i przepłacali. W 2010 roku ukazał się mój tekst „Fikcyjne ceny na krajowym rynku sztuki i skutki prawne”. Został wydrukowany jako rozdział monografii „Prawna ochrona zabytków” pod redakcją Teresy Gardockiej i Jacka Sobczaka.

Dziś okazuje się, że różne domy aukcyjne informują o niesprzedanych dziełach. Na przykład 14 marca na aukcji firmy Polswiss Art nie sprzedał się świetny obraz Tadeusza Kantora. Spadł olej Fangora. Dwa obrazy Stażewskiego nie znalazły nabywców, a trzeci sprzedano warunkowo. Spadły dwa obrazy Juliana Fałata, a jeden sprzedano warunkowo. Również warunkowo sprzedano obraz Olgi Boznańskiej.

Spadł z licytacji portret Maradony. Fot. Agra-Art

Spadł z licytacji portret Maradony. Fot. Agra-Art

Podobnie dzieła gwiazd nie zostały kupione na licytacjach domu aukcyjnego Agra-Art 19 marca. Na aukcji sztuki dawnej spadł sztandarowy obraz Józefa Brandta. Spadł również obraz Wyspiańskiego, który powinien zainteresować jakieś muzeum.

Kossaki idą zawsze

Natomiast z powodzeniem sprzedano aż dziewięć obrazów Kossaków. Ich dzieła są jak sztabki złota. Zawsze budzą żywe zainteresowanie. Obrazy Kossaków licytowano, choć były marniutkie pod względem artystycznym.

Z kolei 19 marca na aukcji sztuki współczesnej Agra-Art sprzedała 33 obrazy na 70 wystawionych. Czyli ponad połowa spadła. Na przykład nikt nie chciał świetnego obrazu z 1998 roku Jerzego Dudy-Gracza pt. „Businesswoman poranna” (reprodukcja powyżej). Obraz miał cenę wywoławczą 90 tys. zł. i wycenę szacunkową 120–150 tys. zł.

Można wylicytować wczesną kompozycję Jana Berdyszaka.

Można wylicytować wczesną kompozycję Jana Berdyszaka.

Fot. Sopocki Dom Aukcyjny

Spadł rysunek Fangora, dwie prace Tadeusza Kantora. Nie znalazł nabywcy obraz reżysera Jerzego Skolimowskiego i to w okresie, kiedy kandydował on do Oscara i był na medialnym topie.

Obraz Jacka Yerki kupiono za zaledwie 122 tys. zł przy wycenie szacunkowej 180–250 tys. zł. Spadły obrazy Jana Tarasina i Ryszarda Grzyba. Jak również dwa obrazy budzącej kontrowersje grupy The Krasnals, w tym portret Maradony (7 tys. zł) oraz portret Pawła Kukiza jako kandydata na prezydenta RP (8 tys. zł). Spadł z licytacji nawet obraz Rafała Olbińskiego.

Marazm na rynku

Można mnożyć przykłady, jak na aukcjach innych firm spadły z licytacji dzieła rynkowych gwiazd. Rynek sztuki dostał zadyszki. Antykwariusze w prywatnych rozmowach interpretują spowolnienie jako skutek wojny w Ukrainie i braku stabilizacji polityczno-ekonomicznej w kraju. Jaka jest prognoza? Nie ma już mowy o szalonych licytacjach. Rynek sztuki będzie się stabilizował na niższych cenach.

Te obiekty, które nie znalazły nabywcy, są do kupienia po aukcji. Agra-Art ma do sprzedania np. tani portret aktorki Krystyny Jandy namalowany przez reżysera Andrzeja Wajdę.

Z kolei na najbliższych aukcjach są okazje cenowe. Na przykład Desa Unicum 30 marca wystawi wczesny obraz Wojciecha Ćwiertniewicza z okazyjnie niską wyceną 2,5–4 tys. zł. Sopocki Dom Aukcyjny 25 marca licytować będzie ciekawą, wczesną kompozycję Jana Berdyszaka.

Natomiast niezmiennie w doskonałej kondycji jest rynek historycznych numizmatów. Od tygodni rewelacją są wyniki aukcji kolekcji Antoniego Taraszki, która odbyła się w Nowym Jorku 15 stycznia. Rekordowo sprzedano 30 numizmatów za równowartość ponad 15 mln zł. Średnia cena zakupu jednej monety jest wysoka, wynosi ok. pół miliona złotych.

fot. mat. prasowe

Pisałem już o filmie na temat tej aukcji, jaki zaprezentował Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk. Natomiast w ostatnich dniach szczegółowy film o nowojorskiej aukcji zamieścił na YouTubie także Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak. To jest strzał w dziesiątkę! To wybitnie edukacyjny film, który zadowoli doświadczonych inwestorów lub kolekcjonerów oraz debiutantów na tym rynku.

To opłaca się obejrzeć! Aukcja kolekcji Taraszki ma historyczne znaczenie. W przyszłości będzie punktem odniesienia do rynkowych ocen, tak jak aukcja kolekcji Henryka Karolkiewicza, która odbyła się w Nowym Jorku w 2000 roku.

Damian Marciniak na miejscu w Nowym Jorku filmował monety. Tłumaczy na filmie, dlaczego najlepsze nawet fotografie przekłamują wygląd monet i w związku tym warto je oglądać, oceniać osobiście.

Marciniak uzasadnia, że niektóre ceny świadczą o tym, że daną nie każdą monetę kupiono w oparciu o zimny rachunek ekonomiczny. O rekordowych zakupach decydowały emocje – przekonanie, że tej klasy obiekt pojawia się w handlu raz na dziesiątki lat, że to jedyna okazja zakupu. Można odnieść wrażenie, że na świecie wybitne polonika są ostrzej licytowane niż w kraju.

Licytowane monety królewskie prawie w 100 procentach trafiły do Polaków obecnych na sali w Nowym Jorku. Marciniak przypomina, że nasze prawo zobowiązuje do zapłaty podatku 8 proc. od wartości zabytków kupionych w USA i przywożonych do Polski. Film jest pełen inspirujących myśli.

Pisałem o sukcesie tegorocznej wielodniowej aukcji Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak. Teraz warto przeanalizować wyniki niedawnej wielkiej aukcji Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk.

Na koniec tradycyjnie zapraszam na Targowisko Sztuki studentów warszawskiej ASP, które odbędzie się 2 kwietnia w Centrum Praskim Koneser (www.targowiskosztuki.waw.pl). To przede wszystkim niezwykła atmosfera i bogactwo oferty.

Kupujemy bezpośrednio od artysty, bez marży pośrednika, czyli galerii. Można się targować. Czystym zyskiem jest rozmowa np. o tym, jak powstają szlachetne gatunki grafiki artystycznej. Na Targowisku uczymy się jak swobodnie rozmawiać o sztuce. Tłumy klientów przychodzą z dziećmi.

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę