Drogi środek odmładzający

Aukcyjna oferta jest coraz słabsza.

Publikacja: 01.07.2017 09:34

Obraz Doriana Karolaka sprzedano na aukcji.

Obraz Doriana Karolaka sprzedano na aukcji.

Foto: Archiwum

Sensacją jest wystawa dzieł z prywatnych kolekcji w Muzeum Śląskim w Katowicach (www.muzeumslaskie.pl). Pokazano 180 obrazów i rzeźb z kilkunastu zbiorów, większość kolekcjonerów ujawniła swoje nazwiska. Wystawa nosi tytuł „Między Montmartre'em a Montparnasse'em" (potrwa do 15 października), prezentuje dzieła polskich artystów, którzy tworzyli w Paryżu w latach 1900–1939. Wydano katalog. Wystawa ma wielką wartość edukacyjną. W krajowych muzeach nie ma dzieł polskich artystów emigrantów. To rzadka okazja poznania dorobku twórców, o których nie ma nawet albumów czy książek. Są wśród nich tacy, którzy już za życia odnieśli w świecie sukces artystyczny, finansowy i towarzyski. Najwięcej, bo 84 dzieła pochodzą z kolekcji Agnieszki i Marka Roeflerów. W 2010 roku w Konstancinie Marek Roefler otworzył prywatne muzeum (www.villalafleur.com). Na wystawie w Katowicach wyróżniają się przede wszystkim dzieła Mojżesza Kislinga (1891–1953), które są atrakcją międzynarodowych aukcji. W świecie nadal mało kto wie, że ten „książę Montparnasse'u", ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie.

Światowy sukces

Od 25 tys. zł rozpocznie się licytacja „Zwiastowania” Władysława Roguskiego.

Od 25 tys. zł rozpocznie się licytacja „Zwiastowania” Władysława Roguskiego.

Archiwum

Wielki sukces odniósł w świecie także urodzony w Warszawie Louis Marcoussis (1878–1941). Pierwotnie nazywał się Ludwik Markus i też ukończył krakowską ASP. Prezentowany w Katowicach jego świetny obraz pochodzi z wybitnej kolekcji Grażyny i Jacka Łozowskich (reprodukcja powyżej).

Są na wystawie wybitne dzieła np. Olgi Boznańskiej, Augusta Zamoyskiego, Xawerego Dunikowskiego, Eugeniusza Zaka, Meli Muter, Zygmunta Waliszewskiego. Na wernisażu katowickiej wystawy kolekcjonerzy żartowali, że kolekcjonerstwo to najlepszy środek odmładzający. Polują w każdej chwili. Cały czas skupieni są przede wszystkim lub wyłącznie na swoich zainteresowaniach.

Obrazy Jacka Łydżby wchodzą na aukcje.

Obrazy Jacka Łydżby wchodzą na aukcje.

Archiwum

Jednak jest to dość kosztowne lekarstwo na wieczną młodość. Większość (wszystkie?) prezentowane dzieła pochodzą ze świata. Dla relaksu można znaleźć w internecie ceny, za jakie kupiono najważniejsze prezentowane obrazy.

Ten rok przejdzie do historii jako rok ważnych kolekcjonerskich wystaw. Jesienią w Muzeum Miejskim we Wrocławiu otwarta zostanie monograficzna wystawa prywatnej kolekcji Grażyny i Jacka Łozowskich. Obejrzymy 160 wybitnych dzieł powojennej polskiej sztuki. Latem w Muzeum Narodowym w Gdańsku warto obejrzeć dzieła młodopolskich artystów z prywatnej kolekcji. Mają nie tylko wartość artystyczną, ale przede wszystkim wybitną proweniencję, pochodzą ze zbiorów wielkich kolekcjonerów, np. Tadeusza Wierzejskiego, Feliksa Jasieńskiego, Elizy Pareńskiej. Na światowym rynku sztuki udokumentowany rodowód dzieła ma istotny wpływy na wzrost jego ceny.

Na 2,4 tys. zł wyceniono obraz Franciszka Maślusz­czaka.

Na 2,4 tys. zł wyceniono obraz Franciszka Maślusz­czaka.

Archiwum

Kolekcjonerskie wystawy ratują sytuację, bo aukcyjna oferta jest słaba i nie da się tego usprawiedliwić wakacjami. O słabej podaży świadczy najnowsza aukcja Rempeksu (www.rempex.com.pl), która odbędzie się 4 lipca. Nie ma tam przysłowiowych rodzynków. Tak jak w innych domach aukcyjnych, z powodu niskiej podaży pojawiły się prace artystów nienotowanych dotychczas w handlu. W dodatku prace słabe. Można odnieść wrażenie, że to przysłowiowy wypełniacz oferty. Ile jest tzw. grafik komputerowych? Czy to jest towar aukcyjny? Nie. Rempex tradycyjnie handluje malarstwem i rzemiosłem artystycznym. Coraz częściej jednak brak dobrych obrazów rekompensuje, oferując stare książki.

Na tym słabym tle godny uwagi jest obraz Władysława Roguskiego (1890–1940). Ma cenę wywoławczą 25 tys. zł. Przyjemny dla oka jest także pejzaż z południowej Francji mniej znanego artysty Ludwika Czajkowskiego (1895–1961). Obraz pochodzi z kolekcji Marka Roeflera. To kolejny dowód, że kolekcjoner poddaje zbiór naturalnej selekcji, doskonali jego jakość. Dzieła z tego zbioru krążą także w innych domach aukcyjnych.

Prezentowane w Katowicach dzieło Louisa Marcoussisa pochodzi z kolekcji Grażyny i Jacka Łozowskich.

Prezentowane w Katowicach dzieło Louisa Marcoussisa pochodzi z kolekcji Grażyny i Jacka Łozowskich.

Archiwum

Na połowę lipca Rempex zapowiada wielką sprzedażną wystawę (ma być np. wybitny obraz Henryka Siemiradzkiego z ceną 2 mln zł). Czy wystawa gwarantuje większą sprzedaż niż aukcja?

6 lipca odbędzie się aukcja Art Outlet w Desie Unicum (www.desa.pl). Z powodu niskiej podaży uzupełniono ofertę dziełami artystów, którzy wcześniej nie gościli na aukcjach, np. Jacka Łydżby. Są też obrazy Edwarda Dwurnika namalowane w tym roku, jakie na co dzień można znaleźć w wielu krajowych galeriach.

Nie było rekordowych cen

Faktem jest, że nawet gdy pojawią się wybitne obiekty, to nie ma szalonej licytacji. Na aukcji krakowskiej Desy (www.desa.art.pl) 24 czerwca sprzedano osobiste pamiątki po wielkim pianiście i polityku, Ignacym Janie Paderewskim. Piękny wizytownik z monogramem Paderewskiego wylicytowano do 24 tys. zł (cena wyw. 22 tys. zł). Srebrny kałamarz osiągnął cenę 8 tys. zł (wyw. 4 tys. zł), papierośnicę licytowano do 7,6 tys. zł (wyw. 3 tys. zł). Suknia balowa żony Paderewskiego osiągnęła cenę 63 tys. zł (wyw. 60 tys. zł).

Wymienione obiekty kupiło Muzeum Historii Polski oraz Muzeum Teatru Wielkiego w Warszawie. Jedynie sygnet artysty powędrował do kolekcjonera za 21,5 tys. zł (wyw. 8 tys. zł). I bardzo dobrze, że poszedł w prywatne ręce, dzięki temu kiedyś wróci na nasz ubogi rynek.

Wyjątkowo rzadko pojawiają się na krajowych aukcjach piękne przedmioty tej rangi historycznej i patriotycznej. Dlaczego nie padły rekordowe ceny? Kolekcjonerzy komentują, że na krajowym rynku antykwarycznym i sztuki coraz częściej brak gotówki na zakupy. Odkrycie pamiątek po Paderewskim opisałem jako sensację w „Parkiecie" z 10-11 czerwca (są zdjęcia!).

Z kolei 24 czerwca zwróciłem uwagę czytelników na muzealnej wartości dzieła Tadeusza Kantora (wyw. 15 tys. zł) oraz Marii Jaremy (wyw. 3 tys. zł) oferowane na aukcji krakowskiej Desy. Obydwie te prace spadły z licytacji! Dzieła te mają trwałą wartość same w sobie. Nie wynika ona z mody czy z marketingu.

Podobnie jest na aukcjach najmłodszej sztuki, gdzie wszystkie ceny wywoławcze wynoszą zwykle 500 zł, niekiedy 1 tys. zł. Warto poznać wyniki niedawnej aukcji stołecznej galerii 101 Projekt (www.101projekt.pl). Oferta była starannie wyselekcjonowana, jednak wiele ciekawych obrazów nie znalazło nabywcy. Licytacja była raczej grzecznościowa, osiągnięto ceny niewiele wyższe niż wywoławcze.

Mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, gdzie od dłuższego czasu jest niska podaż. Równocześnie brak zainteresowania wyjątkowymi dziełami w przystępnych cenach. Mnożyć można podobne przykłady z innych aukcji, gdzie spadły z licytacji rzadkie i wartościowe obiekty. Czy takie samo będzie otwarcie sezonu we wrześniu?

[email protected]

Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę