W I kwartale zysk netto Emperii obniżył się aż o 85,6 proc. Jej największy giełdowy konkurent, czyli Eurocash, zarobił zaś o 1 proc. więcej niż przed rokiem. Obie spółki szybko się rozwijają. Inaczej przekłada się to jednak na ich wyniki.
[srodtytul]Emperia znowu słabo[/srodtytul]
Z konsensusu uwzględniającego szacunki siedmiu biur wynika, że rynek liczył na 6,9 mln zł zysku netto i 1,4 mld zł przychodów Emperii. Tymczasem obroty firmy wyniosły 1,3 mld zł, a czysty zarobek „zaledwie” 2,6 mln zł. Zarząd wyjaśnia, że doprowadziły do tego wysokie koszty restrukturyzacji i rozwoju. Zwraca też uwagę na 5,6 mln zł odroczonego podatku dochodowego (rok temu było 0,7 mln zł), którego wzrost wynika ze zmiany przepisów dotyczących księgowania wynagrodzeń.Niepokojące może też być zwiększenie się zapasów o 13,7 (do 42,6 mln zł). Artur Kawa, prezes Emperii, uspokaja jednak, że wynika to m.in. z zapełnienia towarem nowych centrów dystrybucyjnych. Przyznaje jednak, że nie jest zadowolony ze wszystkich magazynów.
[srodtytul]Ten rok będzie lepszy?[/srodtytul]
Kawa podtrzymuje, że w tym roku Emperia osiągnie wyższy zysk netto niż w 2008 r., gdy zarobiła 59,2 mln zł. Analitycy są jednak sceptyczni. – Biorąc pod uwagę pogarszające się warunki gospodarcze w Polsce oraz nie najlepszy wynik I kwartału, poprawa zeszłorocznych wyników może być dużym wyzwaniem – mówi Michał Potyra z UniCredit CA IB Poland. Zarząd Emperii już w czwartek zdecydował się za to obniżyć prognozę jej przychodów (do 5,84 mld zł z 5,9 mld zł) i wydatków inwestycyjnych (do 160 mln zł z 200 mln zł). Zmiana wynika z przesunięcia w czasie kilku projektów deweloperskich na I połowę 2010 r.