Pilśniak sprzedał akcje Beef-Sanu, ale pozostaje szefem spółki zależnej

Inwestor pozbył się całego 53-proc. pakietu walorów Beef-Sanu, jednak nie zamierza zaprzestać działalności w grupie. Wciąż jest szefem spółki zależnej Mysław. Czy prezes Beef-Sanu, z którym Pilśniak jest w sporze, pozbawi go tego stanowiska?

Publikacja: 19.06.2009 08:03

Lucjan Pilśniak (u góry), do niedawna największy akcjonariusz Beef-Sanu, ma pretensje do szefa spółk

Lucjan Pilśniak (u góry), do niedawna największy akcjonariusz Beef-Sanu, ma pretensje do szefa spółki Jerzego Biela. Ten jednak odpiera zarzuty.

Foto: GG Parkiet

Zmniejszyłem moje zaangażowanie w Beef-Sanie do zera, ale nadal jestem prezesem Mysława. Uważam, że ta firma, oraz Abakus, to najbardziej wartościowe podmioty z całej grupy. Chcemy skoncentrować się w nich na wyrobach wysokoprzetworzonych, czyli bardziej dochodowych – mówi „Parkietowi” Lucjan Pilśniak, który jeszcze tydzień temu był największym akcjonariuszem Beef-Sanu. Sprzedał większościowy pakiet mięsnej spółki. Za walor otrzymał 25 groszy (łącznie około 7 mln zł). To mniej niż akcje kosztują na rynku (wczoraj 30 gr). – Nie chcę komentować ceny, po jakiej sprzedałem papiery – mówi Pilśniak.

[srodtytul]Możliwe wejście do innej giełdowej firmy[/srodtytul]

Inwestor sprzedał akcje w jedenastu transakcjach pakietowych. W dwóch z rąk do rąk przeszły papiery dające po 10 proc. głosów. Nabywcą jednego dużego pakietu jest fundusz Idea TFI, należący w 100 proc. do Domu Maklerskiego IDMSA. Kolejne 10 proc. walorów odkupił Podkarpacki Bank Spółdzielczy, który właśnie wczoraj ogłosił wezwanie do sprzedaży akcji (więcej o wezwaniu piszemy w ramce).Nie jest wykluczone, że teraz Pilśniak zainwestuje w inną spółkę giełdową. – Na razie jednak nie mam na oku żadnego konkretnego podmiotu – zaznacza inwestor.

[srodtytul]Spółka matka ma problemy?[/srodtytul]

Pilśniak jest zdania, że pod względem operacyjnym Beef-San radzi sobie najgorzej spośród spółek z grupy. – Nie byłem z tej firmy zadowolony. Uważam, że wymaga ona dogłębnej restrukturyzacji – podkreśla. Dodaje, że Beef-San przy kwartalnych przychodach wynoszących około 4 mln zł ma bardzo dużą stratę (ponad 1,2 mln zł w I kwartale – red.). – To o czymś świadczy. Problemem jest strategia firmy i sposób jej realizacji. Sytuacja branży mięsnej nie jest bowiem aż taka zła. Uważam, że marże mogą wzrosnąć. Mam sporo pretensji do prezesa Beef-Sanu Jerzego Biela – nie kryje.

[srodtytul]Konflikt narasta[/srodtytul]

Już od dłuższego czasu na linii Pilśniak -Biel iskrzyło. Nie powiodła się próba odwołania szefa Beef-Sanu, przed posiedzeniem rady nadzorczej, która miała podjąć taką decyzję, czterech – z siedmiu – członków nadzoru zrezygnowało ze stanowiska. Tym samym w RN zasiadało zbyt mało osób, by mogła ona podejmować decyzje. Zgodnie z kodeksem spółek handlowych, rada musi mieć minimum pięciu członków. Niewykluczone, że kolejne decyzje zapadną w sierpniu. Wtedy do nadzoru zostaną dokooptowane nowe osoby.

Co jeszcze do zarzucenia prezesowi ma Pilśniak? – Chodzi nie tylko o sposób zarządzania Beef-Sanem, ale również o zachowanie pana Biela w stosunku do podmiotów z grupy – mówi.

[srodtytul]Problematyczna pożyczka[/srodtytul]

Pilśniak twierdzi, że prezes Biel w kilku przypadkach działał na szkodę spółek zależnych. – Nie chcę przytaczać szczegółów. Ograniczę się może tylko do jednego przykładu. Po tym jak AJPI (spółka zależna – red.) złożyła w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości, banki cofnęły Mysławowi linie kredytowe. Wówczas, jako prezes Mysława, zwróciłem się do pana Biela o pożyczkę dla spółki. Proponowałem dobre warunki: pożyczka miała być dobrze zabezpieczona, oprocentowana na 10 proc. Niestety, prezes Biel odmówił – twierdzi Pilśniak.

Szef giełdowej firmy odpiera zarzut. – Udzielenie tej pożyczki byłoby ryzykowne i niebezpieczne dla Beef-Sanu – twierdzi. Mysław jest podmiotem w niemal 100 proc. zależnym od spółki matki. Czy Biel zamierza pozbawić Pilśniaka stanowiska szefa tej firmy? – W tej chwili kancelaria prawna prowadzi prace nad różnymi rozwiązaniami – mówi tylko szef Beef-Sanu. Biel nie ujawnia szczegółów. Nie chce też odpowiedzieć wprost na pytanie, czy Lucjan Pilśniak może stracić stanowisko.

[ramka][b]PBS oferuje 0,25 zł za walor[/b]

Podkarpacki Bank Spółdzielczy wezwał do sprzedaży 29,2 mln akcji Beef-Sanu. Chce zwiększyć zaangażowanie z 10 proc. do 66 proc. Oferuje 25 groszy za akcję. To ustawowe minimum – właśnie po takiej cenie PBS kupował papiery od Lucjana Pilśniaka. Zapisy będą przyjmowane od 8 do 21 lipca. 5-proc. próg w spółce przekracza też Idea TFI. – Nie wiem, czy odpowie na wezwanie – mówi Grzegorz Leszczyński, prezes DM IDMSA (jest właścicielem Idei TFI).[/ramka]

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta