Wilbo prowadzi rozmowy w sprawie zakupu dwóch firm: niemieckiej oraz polskiej. Ta druga to Contimax – wynika z informacji „Parkietu”. – Nie komentuję, czy chodzi o tę spółkę – mówi szef Wilbo Leszek Stypułkowski. Dodaje, że rezultaty negocjacji w sprawie tych dwóch przejęć powinny być znane do końca lipca.
– W branży rybnej wszyscy rozmawiają o współpracy kapitałowej. Nie ukrywam, że trafiły do nas zapytania między innymi od spółki Wilbo – mówi w rozmowie z „Parkietem” Andrzej Cieślik, prezes i właściciel Contimaksu. Podkreśla jednak, że na razie nie zapadły żadne decyzje w sprawie przejęcia.
Z naszych informacji wynika, że wcześniej Wilbo chciało też kupić firmę Nord Capital. Jednak giełdowa spółka zrezygnowała z tego, ponieważ z analiz wynikało, że akwizycja nie przyniosłaby oczekiwanych rezultatów.
[srodtytul]Powstałby podmiot o obrotach ponad 250 mln zł[/srodtytul]
Contimax z Bochni produkuje marynaty (np. rolmopsy, płaty śledziowe a la Bismarck), filety w zalewie i konserwy rybne. Ma dwa zakłady i zatrudnia około czterystu osób. – W ubiegłym roku wypracowaliśmy około 94 mln zł przychodów. Gorzej było z wynikiem finansowym. Rok zakończyliśmy na minusie. Zaszkodził nam wysoki kurs euro, bo w tej walucie kupujemy surowiec. Już podnieśliśmy ceny produktów, co wpłynie na poprawę wyników. W tym roku będą lepsze od ubiegłorocznych – mówi Cieślik.