– Zastanawiamy się nad zacieśnieniem współpracy z Gino Rossi. Nasza marka plasuje się na średnim poziomie, Gino Rossi nieco wyżej. Rozważamy różne koncepcje i być może w grę wejdzie większe zaangażowanie kapitałowe – mówi w rozmowie z „Parkietem" Wiesław Wojas, prezes i główny akcjonariusz obuwniczego Wojasa.
Konkretów brakuje
Jak mówi, obecnie prowadzone są wstępne rozmowy w tej sprawie. – Jesteśmy ostrożni i nie chcę się wypowiadać na temat możliwych koncepcji. Na razie jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, kiedy mogłyby wejść w życie – dodaje Wojas, który pośrednio i bezpośrednio ma 9,5 proc. akcji Gino Rossi.
To nie pierwszy raz, kiedy mówi się o możliwości połączenia obuwniczo-odzieżowego Gino Rossi z inną firmą z branży. W 2011 r. spółka ze Słupska miała przejąć obuwniczego Kazara. Wtedy transakcji sprzeciwiał się... Wiesław Wojas. Z kolei w ubiegłym roku miało dojść do mariażu Gino Rossi z odzieżowym Bytomiem. I tym razem negocjacje zakończyły się fiaskiem.
– Bardzo istotny głos będą mieli akcjonariusze Gino Rossi, bez zgody których proces ten nie będzie możliwy do przeprowadzenia – zaznacza Wojas.
Największym udziałowcem Gino Rossi jest Jan Pilch, przewodniczący rady nadzorczej tej spółki i były prezes odzieżowego Artmana, który przez firmę zależną FRM 4E Capital ma 13,6 proc. akcji Gino Rossi.