Waluty obniżą zyski odzieżówki?

Dla firm obuwniczych i odzieżowych najważniejszy jest kurs dolara do złotego, który po wzroście w ostatnich miesiącach może się przełożyć na spadek marż. Jednak są spółki, dla których istotne są też inne waluty.

Aktualizacja: 07.02.2017 00:51 Publikacja: 23.01.2015 13:00

Waluty obniżą zyski odzieżówki?

Foto: Fotorzepa, Piotr Kala Piotr Kala

Wszystkie spółki odzieżowe to importerzy, więc są narażone na wahania kursów walut. Płacą też za wynajem sklepów w walutach obcych, głównie w euro. Ale w każdej z firm ryzyko walutowe jest różne.

Dominacja dolara

– Na wahaniach walutowych ostatnio najmocniej cierpią LPP i Redan. Nie tylko płacą za swoje towary w dolarze, który na ich niekorzyść się umocnił, ale też osiągają przychody w rublu i hrywnie, których wartość w stosunku do naszej waluty mocno spadła. Osłabienie rubla i hrywny oznacza więc mniejsze przychody w przeliczeniu na złote oraz ryzyko powstania ujemnych różnic kursowych, co uderza w zyski. Dodatkowym niekorzystnym czynnikiem jest wysoka inflacja w Rosji i na Ukrainie, która może zaszkodzić popytowi – mówi Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS.

Wskazuje, że sporą ekspozycję walutową ma też CCC, którego 50 proc. kosztów zakupów towarów stanowi dolar, 15 proc. – euro, a pozostała część to złoty. Za granicą zakupy realizuje też Monnari i w 70 proc. odpowiada za nie dolar, euro w 5–10 proc., reszta to złoty w zależności od sezonu. W Solarze około 80 proc. produkcji kupowane jest na Dalekim Wschodzie w dolarach. Pozostała część zakupów kolekcji denominowana jest w euro i złotym. Na czynnik walutowy narażona jest też Vistula, która płaci w euro za część materiałów w segmencie odzieżowym oraz we franku za zegarki i dolarach za biżuterię w segmencie jubilerskim. Największe koszty związane z zakupami towarów w dolarach ponosi też CDRL, właściciel marki Coccodrillo (ok. 85 proc.).

W budżecie Bytomia na wiosnę i lato 2015 zakupy dolarowe stanowią tylko 20 proc., w euro 30 proc. (pozostałe w złotych). – Dlatego ekspozycja Bytomia na zmiany kursu dolara jest ograniczona. Poza tym towary pochodzące z Chin, za które płacimy w dolarach, cechują najwyższe marże, i nawet przy obecnych kursach planowane marże pozostają na atrakcyjnych poziomach – mówi Michał Wójcik, prezes Bytomia.

W obliczu małego uzależnienia od dolara i stabilnego kursu euro do złotego w dobrej sytuacji jest Gino Rossi. – Nasze zakupy w dolarze są znikome i praktycznie nie mają żadnego istotnego wpływu na wynik firmy. Główna nasza ekspozycja walutowa dotyczy euro – mówi Grzegorz Koryciak, wiceprezes Gino Rossi. Kształtuje się ona nieco odmiennie dla poszczególnych spółek grupy. Dwie trzecie zakupów Gino Rossi stanowi euro, a resztę złoty. Natomiast w Simple 90 proc. zakupów zdenominowane jest w euro, pozostałe w złotych.

Podobnie jest w Wojasie, który wyrobów gotowych praktycznie w ogóle nie importuje. – Z kolei surowce i materiały kupujemy głównie z Polski, jest to około 70 proc. Kolejne 20 proc. stanowią zakupy z Włoch denominowane w euro, a pozostałą część z Dalekiego Wschodu w dolarach – mówi Wiesław Wojas, prezes firmy. Zaznacza, że na bieżąco zapadają decyzje o zakupach. – Jeśli złoty się umacnia, robimy ich więcej. Jeśli osłabia – mniej. Wtedy szukamy też innych kierunków dostaw – dodaje.

Bez zabezpieczeń

Gino Rossi, podobnie jak prawie wszystkie inne giełdowe firmy z branży, nie stosuje żadnych instrumentów finansowych do zabezpieczenia przed wahaniami walutowymi. – Ale planujemy rozpocząć korzystanie z tego typu instrumentów w tym roku. Spółka korzysta w pewnym stopniu z naturalnego hedgingu z uwagi na fakt, że część przychodów, czyli eksport, realizuje w euro – mówi Koryciak. W podobnym tonie wypowiada się zarząd CDRL. – W pewnym stopniu stosujemy naturalny hedging dzięki sprzedaży eksportowej. Stosujemy też system przedpłat, który pozwala nam uniknąć negatywnych efektów szybkiej zmiany kursu – mówi Tomasz Przybyła, wiceprezes CDRL. Podobny zabieg stosuje Monnari. CDRL zabezpiecza się również przed ryzykiem kursowym, stosując transakcje forward oraz opcyjne. – Stopień ich zastosowania jest zależny od oceny aktualnych kursów – dodaje Przybyła.

Do tej pory przed wahaniem walut nie zabezpieczał się m.in. Bytom. – Rozważamy podjęcie tego typu czynności na szerszą skalę. Na pewno wraz z silniejszymi finansowymi fundamentami jesteśmy w stanie kupować taniej i bardziej efektywnie, co w dużej mierze będzie eliminować ewentualne negatywne różnice kursowe – uważa prezes Wójcik.

Zdaniem Stebakowa należy się spodziewać, że w pierwszym półroczu niektóre odzieżowe spółki z powodu niekorzystnych zmian walutowych mogą stracić 1–2 pkt proc. marży brutto, chyba że pomoże pogoda. Ubytek marży brutto dla LPP, CCC, Monnari i Wojasa w całym 2015 r. prognozują też analitycy DM BZ WBK.

Zadłużenie walutowe

Wszystkie firmy z branży ponoszą koszty najmu głównie w euro, które jest dość stabilne. Pozytywne jest też to, że mało która spółka ma zobowiązania walutowe. Wyjątkami są CDRL i Wojas. CDRL ma leasing wart około 4 mln CHF (finansuje siedzibę firmy). – Przy obecnym poziomie kursu franka do złotego CDRL zanotowałoby z powodu przeszacowania wartości zobowiązania ujemny wpływ na wyniki w I kwartale rzędu 3 mln zł – wskazuje Stebakow. Z kolei Wojas ma około 595 mln kredytu w jenach (ok. 19 mln zł). – Wycena tego kredytu przełożyłaby się przy obecnym kursie walutowym na 1,1 mln zł negatywnego wpływu na wynik spółki w I kwartale – dodaje.

[email protected]

Handel i konsumpcja
LPP zainwestuje w 2025 roku 3,5 mld zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Na Allegro sprzedający. Druga fala wyprzedaży?
Handel i konsumpcja
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
Handel i konsumpcja
Rainbow Tours: Akcjonariusz sprzedaje akcje w ABB. Kurs w dół
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kwartalne wyniki LPP rozczarowały. Analityk: LPP zaczyna ścigać się z CCC
Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan