Tym samym kończy się blisko siedmioletnia przygoda restauracyjnej spółki z rynkiem NewConnect. Zadebiutowała latem 2008 r., akcje w ofercie sprzedając po 11,75 zł. Kurs systematycznie spadał. Od kilku miesięcy utrzymuje się na poziomie 1 grosza.
Bankructwo R&C Union to zła wiadomość przede wszystkim dla największych akcjonariuszy, czyli EVF I Investments oraz DGA. Ten pierwszy należy do funduszu Enterprise Investors. Kontroluje 32 proc. akcji upadłej spółki. Z kolei giełdowe DGA ma nieco ponad 31 proc. jej kapitału.
R&C Union ma w portfelu takie marki jak Sioux, Lizard King oraz Fenix. Wyniki finansowe sieci systematycznie się pogarszały. O spółce zrobiło się głośno, kiedy toczyła spór z giełdowym Sfinksem. Ten ostatni zarzucał jej nieuczciwą konkurencję oraz naruszenie praw do znaku towarowego. Początkowo Sfinks domagał się od swojego konkurenta odszkodowania w wysokości aż 18,3 mln zł. Jednak ostatecznie po prawie trzech latach, strony się porozumiały, ustalając że R&C Union zapłaci Sfinksowi tylko 70 tys. zł na pokrycie kosztów sądowych.
Po wycofaniu R&C Union z obrotu na warszawskim parkiecie pozostanie jeszcze kilka spółek z branży restauracyjnej: na GPW są to AmRest i wspomniany już Sfinks, z kolei na rynku alternatywnym Sakana i Premium Food Restaurants. Dwie ostatnie działają w segmencie sushi.