Kurs Eurocashu w środę przed godz. 10 spada o ponad 3 proc. do 35,95 zł. Zniżce towarzyszy spory obrót. To reakcja na publikację wyników za I kwartał.
- Gdyby nie konsolidacja Kolportera sprzedaż organiczna wzrosłaby 4,7 proc., a LFL są w okolicach zera. Konsolidacja Kolportera doprowadziła też do obniżenia marż brutto i – zapewne – do zwiększonych przepływów z wyprzedawania jego zapasów. Jest to chyba jednak efekt jednorazowy. Na poprawę wyników Eurocash przyjdzie jeszcze poczekać. Negatywnie oddziałuje tu deflacja cen żywności i duża konkurencja na rynku – komentuje Włodzimierz Giller, ekspert DM PKO BP.
W I kwartale 2015 r. skonsolidowane przychody Eurocashu wyniosły ponad 4,6 mld zł i były o prawie 24 proc. wyższe niż rok temu i o 4,6 proc. wyższe od konsensusu PAP. Tak duża zwyżka sprzedaży to przede wszystkim skutek przejęć zrealizowanych w 2014 r. Eurocash podkreśla, że mimo pogłębiającego się spadku cen żywności, grupa odnotowała porównywalną rok do roku sprzedaż w formacie Cash&Carry oraz wzrost sprzedaży like-for-like w ramach Delikatesów Centrum.
Skonsolidowana EBITDA w I kwartale 2015 r. wyniosła 41,8 mln zł, co oznacza wzrost o 0,5 proc. rok do roku. Analitycy oczekiwali, że EBITDA wyniesie 45 mln zł. Gorszy od szacunków ekspertów okazał się też wynik operacyjny i netto. Zysk operacyjny wyniósł 6,8 mln zł wobec oczekiwanych 12,5 mln zł i wobec ponad 12 mln zł rok temu. Natomiast na poziomie netto grupa zanotowała 3 mln zł straty wobec 1,3 mln zł zysku w I kwartale 2014 r., jak podaje Eurocash - głównie z uwagi na wyższą amortyzację przejętych spółek. Jednocześnie zarząd podkreśla, że zdecydowaną część całorocznych zysków grupa tradycyjnie wypracowuje w kolejnych kwartałach.
Plusem jest wyraźna poprawa przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej. Na koniec marca 2015 r. wyniosły 93,5 mln zł wobec minus 199 mln zł rok temu. Grupie udało się utrzymać dług netto poniżej 2-krotności wyniku EBITDA. Widać też spadek zobowiązań krótkoterminowych.