– Intuicja podpowiada, że Alior w ogóle nie ma rezerw na Kanię. Zastanawiające jest, że to finansowanie jest nowe, pojawiło w tym banku w 2018 r. W przypadku Handlowego trudno powiedzieć, ale temat nie jest nowy. Bank zmniejszał ekspozycję na tę spółkę, więc można przypuszczać, że już wcześniej zaczął mieć słuszne obawy – mówi jeden z analityków chcący zachować anonimowość.
Eksperci zwracają uwagę, że Handlowy ma dużo większy wskaźnik pokrycia rezerwami. – Jest więc szansa, że może rozwiązać rezerwy na inne ekspozycje, co częściowo zneutralizowałoby nowy odpis na Kanię. W Aliorze wskaźnik ten jest mniejszy, przez co możliwości, aby zneutralizować kolejny odpis, są mniejsze. Obawiam się, że odpis może być istotny, więc II kwartał w Alior Banku będzie słabszy – mówi Kamil Stolarski, analityk BM Santandera.
Nie ma wątpliwości, że dla Aliora i Handlowego rezerwy na należności od Kani będą w tym roku znacznym obciążeniem. – W przypadku Aliora to nie pierwszy ostatnio problem, bo przecież jest jeszcze Ruch, więc w obu tych przypadkach ma 400 mln zł zagrożonych ekspozycji. To rodzi pytania, co jeszcze kryje się w bilansie. Kurs akcji Aliora spada już od dłuższego czasu, rynek dyskontował możliwe problemy z Kanią, wartość banku spadła mocniej niż o 200 mln zł wynikające z należności od tej spółki, bo inwestorzy obawiają się o jakość portfela i tego, w jakim stopniu szybki wzrost bilansu został okupiony wyższym ryzykiem. Alior ma wyższe koszty ryzyka i udział kredytów zagrożonych niż konkurenci, ale może się okazać, że wskaźniki te będą jeszcze wyższe – dodaje Jańczak.
Średnia prognoz Bloomberga zakłada 818 mln zł zysku netto Aliora w tym roku. – To ambitny cel, biorąc pod uwagę tylko 103 mln zł zysku netto w I kwartale i pewnie słaby II kwartał – ocenia Stolarski. Prognozy zakładają, że Handlowy osiągnie w tym roku 640 mln zł zysku netto i obawy o jego rezultat są mniejsze. Ale i ten bank miał ostatnio problem z klientem korporacyjnym – Elektrobudową. – To również budzi nieco wątpliwości o jakość portfela, który wydawało się, że składa się z samych dużych i najbardziej wiarygodnych firm. To uderzało ostatnio w notowania, ale ten bank może być nieco łagodniej potraktowany – mówi Jańczak.
– Nie obawiałbym się o portfel Handlowego, który ma dużo wyższy wskaźnik pokrycia, a jego notowaniom ostatnio zaszkodziły roszady w indeksie MSCI i obawy o Kanię. Wycena Handlowego nadal jest atrakcyjna – ocenia Stolarski.
Zwraca uwagę, że wycena Aliora odbiega od średniej na rynku, podobnie jak jakość jego kredytów korporacyjnych, których 14 proc. zanotowało utratę wartości (4 mld zł). – Rynek zdiagnozował ten problem, stąd niska wycena. Pytanie, na ile to są zdarzenia jednorazowe, a na ile już cecha spółki. Analizując historię Aliora, można znaleźć kilka przypadków, gdy branie większego ryzyka mu się nie opłaciło, przypomnijmy księgowanie bancassurance, sprawę Polbity, fundusze W Investments i teraz kredyty dla firm – mówi Stolarski.