Wygląda na to, że ilość informacji z ostatnich dni jest zbyt duża, aby można je było jednoznacznie interpretować. Pomimo ciągłych wysiłków obu stron, rynek obligacji praktycznie pozostaje w bezruchu. Z jednej strony część inwestorów uważa, że po agresywnych obniżkach stóp procentowych na Węgrzech, polski rynek jest ostatnim miejscem godnym uwagi w naszym regionie. Dodatkowo, zmiana nastawiania na świecie w stosunku do akcji (spowodowane obawami o wojnę z Irakiem i serię słabszych danych z gospodarki i spółek) zdecydowanie poprawia notowania obligacji. Z drugiej strony kolejne dymisje w rządzie, i przede wszystkim ryzyko zakłócenia stabilności w regionie w przypadku gwałtownej deprecjacji forinta powodują, że inni gracze obstawiają osłabienie się rynku. Wydaje się, że rozstrzygnięcie powinno zapaść w kolejnym tygodniu w związku aukcją obligacji 5-letnich.