Według Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych, Polska to jeden z najdynamiczniej rozwijających się rynków pasażerskich. Integracja z Unią Europejską, liberalizacja i pojawienie się tanich przewoźników - wszystko to powoduje, że branża się rozwija. Większy ruch to nie tylko większe przychody linii lotniczych, ale także zyski dla innych przedsiębiorstw.
Obsługa samolotów
Bezpośrednim beneficjentem wzmożonej liczby lotów są firmy handlingowe - zajmują się obsługą pasażerów i samolotów już po lądowaniu. Tzw. handling to szerokie pojęcie. Mieści się w nim m.in. podstawianie schodów i autokarów na płytę lotniska, transport bagażu, chłodzenie i podgrzewanie silników, holowanie, czyszczenie pokładu oraz wszelka pomoc dla załogi. I choć po polskim niebie lata coraz więcej linii lotniczych, przychody z tego typu usług historycznie już dzielą między siebie właściwie dwie firmy: Polskie Linie Lotnicze LOT i Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze.
W lipcu tego roku LOT zamienił się udziałami w spółkach handlingowych z PPL. Dzięki wymianie Porty Lotnicze zyskały udziały w operatorach na lotniskach w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i Szczecinie. Są teraz ich jedynym właścicielem. W zamian LOT otrzymał resztę udziałów PPL w spółce LOT Ground Services, jednym z dwóch operatorów na warszawskim Okęciu. Polski przewoźnik pozostawił sobie jeszcze 50% udziałów w WRO-LOT (świadczy usługi handlingowe we Wrocławiu), a także GTL-LOT (Katowice). Partnerem narodowego przewoźnika w tych spółkach są powiązani z samorządami zarządcy lotnisk.
dokończenie na str. II