Chętnie podzielimy się wiedzą pracowników elektrowni Turów

Z Romanem Walkowiakiem, prezesem zarządu BOT Elektrowni Turów SA w Bogatyni, rozmawia Mariusz Jaworski

Publikacja: 31.05.2006 09:33

Jaka jest pozycja Elektrowni Turów w holdingu BOT Górnictwo i Energetyka?

BOT Elektrownia Turów SA to jeden z mocniejszych filarów Grupy BOT Górnictwo i Energetyka SA. Modernizacja, zakończona w 2004 roku, uczyniła naszą firmę jednym z najnowocześniejszych producentów energii opartych na węglu brunatnym w Europie. To oczywiście bardzo ważne, ale być może ważniejsze jest doświadczenie, jakie zdobyła załoga podczas tego dziesięcioletniego procesu. Doświadczenie nie tylko techniczne, ale także ekonomiczne, którego nie da się przecenić. Wiedza pracowników elektrowni jest unikalna i chętnie podzielimy się nią z innymi, których czeka podobny proces modernizacji, wymuszony wymogami Unii Europejskiej. Dodatkowym atutem elektrowni jest jej położenie geograficzne. Taka przewaga może pozwolić BOT Elektrowni Turów na wykorzystanie istniejących połączeń sieciowych w eksporcie energii do krajów Unii Europejskiej.

Czy modernizacja Elektrowni Turów jest definitywnie zakończona, czy trwają jeszcze jakieś prace?

Modernizacja zakończyła się, jednak ciągle trwa unowocześnianie, wdrażanie nowych technologii w technice, zarządzaniu finansami, zarządzaniu firmą np. Ostatnio zajmujemy się wdrażaniem metod zarządzania procesowego oraz zarządzania projektami. Procesy unowocześniania i zmian nigdy się nie kończą. Chcemy również rozbudować nasz potencjał wytwórczy, ponieważ pozwalają na to zasoby węgla w pobliskiej kopalni Turów.

Na jakim etapie jest program optymalizacji kosztów w spółce?

Od wielu lat analizujemy i optymalizujemy koszty działania przedsiębiorstwa. Wdrażamy nowoczesne narzędzia informatyczne, które wspomagają proces zarządzania kosztami i zarządzania w ogóle. Wdrożyliśmy budżetowanie i wkrótce zamierzamy dojść do pełnego kontrolingu. Analiza i optymalizacja obejmuje łączne koszty elektrowni i kopalni.

Jaki jest wpływ różnic kursowych na kondycję spółki?

Muszę przyznać, że znaczny - zmiana kursu złotówki o 1 grosz w stosunku do euro czy dolara może zmienić nasz wynik finansowy o około 6 mln zł. Przyczyną jest spore zadłużenie w tych walutach. Przekracza ono ciągle 60 proc. wartości księgowej firmy. Przed zmianami kursu zabezpieczamy się transakcjami hedgingowymi. To skuteczna metoda ograniczania bądź neutralizowania ryzyka zmian cen instrumentów finansowych.

W jaki sposób spółka radzi sobie z problemami związanymi z wdrażaniem limitów na emisję gazów - dwutlenku węgla i dwutlenku siarki (CO2 i SO2)?

Jeśli chodzi o dwutlenek siarki (SO2), to rok 2008 rozpoczyna okres zaostrzonych norm emisyjnych (zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej o dużych źródłach spalania). Od 2008 roku ma też obowiązywać ograniczony pułap emisyjny (m. in. dwutlenku siarki) dla Polski, zgodnie z zapisami traktatu akcesyjnego. W związku z tym, że Polska emituje dwutlenek siarki w ilości prawie dwukrotnie wyższej od limitu traktatowego, należy liczyć się z problemami w zakresie spełnienia tego warunku. To zapewne przełoży się na wszystkich, którzy prowadzą duże instalacje spalania paliw. Liczymy jednak na optymistyczny dla nas rozwój wydarzeń - w szczególności w zakresie przyszłych uzgodnień polskiego rządu z Komisją Europejską na temat złagodzenia warunków osiągnięcia limitu traktatowego.

Z emisją dwutlenku węgla sprawa przedstawia się bardziej optymistycznie. Przydział limitów na lata 2005-2007 pozwoli nam na realizację planów produkcyjnych, o ile nie wystąpi nieprzewidziana zmiana jakości węgla, powodująca wzrost wskaźnika emisyjności.

Optymalizujemy procesy produkcyjne tak, by ograniczyć straty energii na potrzeby własne, co w istotny sposób ma związek z ograniczeniem wskaźnika emisyjności dwutlenku węgla (CO2) na jednostkę produkcji energii.

Jak dużą bolączką spółki jest coraz starsza załoga i wysoki wskaźnik zatrudnienia?Obecnie nie mamy jeszcze problemu starzejącej się załogi, ale analiza danych kadrowych pokazuje, że za 10 do 12 lat z takim problemem możemy mieć do czynienia. Już teraz przygotowujemy więc działania zapobiegawcze.

Po zakończonej modernizacji, zatrudnienie w BOT Elektrownia Turów systematycznie spada, a w 2005 roku spadło dość wyraźnie. Dostosowujemy naszą strukturę do nowych potrzeb. Poza tym część załogi odeszła, korzystając z Programu Dobrowolnych Odejść, uruchomionego we wszystkich spółkach BOT Górnictwo i Energetyka SA, a także z możliwości wcześniejszych emerytur.

Często porównuje się zatrudnienie w energetyce w oparciu o wskaźnik, który mówi o liczbie pracowników na 1MW produkcji. Dysproporcja tego wskaźnika między czołowymi wytwórcami Europy Zachodniej a producentami krajowymi wynika z błędnego sposobu liczenia. Gdyby liczyć osoby faktycznie zaangażowane w produkcję 1MW, a nie tylko te zatrudnione w zakładach bezpośrednio produkujących energię, nasze wskaźniki byłyby podobne, a niekiedy nawet lepsze. Dodatkowo obraz zatrudnienia zamazuje zupełnie inna struktura produkcji. Przecież elektrownia atomowa daje z jednego bloku moc porównywalną do dziewięciu bloków Elektrowni Turów. Jak można więc mówić o nadzatrudnieniu w polskiej branży energetycznej?

Co czeka polską energetykę w najbliższym czasie?

Przed nami kilka zasadniczych problemów do rozwiązania. Pierwszy to dalsza konsolidacja zgodna z rządowym planem utworzenia Polskiej Grupy Energetycznej jako strategicznego zasobu państwa. Plan zakłada utworzenie PGE na bazie BOT i Polskich Sieci Elektroenergetycznych oraz grup dystrybucyjnych Ł2 z Łodzi i L5 ze wschodniej Polski, a także Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego i Zespołu Elektrowni Dolna Odra. PGE ma być zdolne do konkurencji na europejskim rynku i ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Drugi problem to likwidacja KTD - kontraktów długoterminowych, które w przeszłości były jedyną możliwością sfinansowania modernizacji zużytego potencjału wytwórczego, a teraz są hamulcem we wprowadzaniu mechanizmów rynkowych, które prowadzą do uwolnienia rynku energii i są postrzegane przez Unię Europejską jako niedozwolona pomoc państwa. Trzeci problem to uwolnienie rynku energii i pełne wprowadzenie zasady TPA (pozwala odbiorcy wybrać dowolnego sprzedawcź energii). Nie są to sprawy proste, jednak od nich zależy prawidłowy rozwój gospodarczy kraju.

CV

Roman Walkowiak

51 lat

absolwent Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk). >Studia podyplomowe ukończył na Politechnice Warszawskiej oraz Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.

Od 1981 r. pracuje w Elektrowni Turów. W 1993 r. został dyrektorem technicznym, a od 2000 r. pełni funkcjź członka zarządu.

Od paędziernika 2004 r. jest prezesem zarządu BOT Elektrowni Turów SA.

Jest laureatem wielu nagród i wyróżnień. W 2003 otrzymał tytuł Złotego Inżyniera w plebiscycie czytelników "Przeglądu Technicznego", a we wrześniu 2006 r. odebrał Laur Białego Tygrysa Polskiej Energetyki nagrodź Agencji Promocji Energii za wybitne rozwiązania przynoszące wymierne efekty w energetyce.

Gra w tenisa, jeędzi na nartach i nurkuje. Lubi rowerowe wycieczki z rodziną. Twierdzi, że ogród i jego pielźgnacja to doskonały sposób na stres.

O sobie mówi: "lubiź przejrzyste i jasno określone

reguły gry, zarówno w życiu jak i w pracy.

Sukces można osiągnąć tylko z ludęmi, na ich kreatywność i zaangażowanie można liczyć, jeśli precyzyjnie określi siź oczekiwania i uczciwie

oceni kompetencje".

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego