Jego właściciel Credit Suisse już od dłuższego czasu poszukiwał kupca, bo firma osiągała słabe wyniki, a w 2002 r. - po podwyższeniu kapitału - odnotowała rekordową stratę. Prezes Credit Suisse Oswald Gruebel wcześniej rozważał możliwość sprzedaży akcji Winterthur w ofercie publicznej, ale ostatecznie uznał, że lepszym posunięciem będzie pozyskanie dla niej inwestora branżowego. - Wreszcie ta saga się kończy - skomentował transakcję Dieter Buchholz, zarządzający funduszem z BNP Paribas Private Bank w Zurychu. W portfelu inwestycyjnym ma też akcje Credit Suisse. Buchholz uważa, że cena za Winterthur jest dobra. Firma ta pozyska silnego partnera, a Credit Suisse będzie mógł skoncentrować się na swoim głównym biznesie.
Większe korzyści z bankowości
Gruebel w grudniu ubiegłego roku zapowiadał, że pieniądze ze sprzedaży Winterthura zainwestuje w bardziej dochodowe przedsięwzięcia. W grudniu firma ta miała zwrot na kapitale (ROE) 15 proc., a w działalności bankowej Credit Suisse wskaźnik ten osiągnął 27,4 proc.
Właśnie ten segment będzie rozwijany. Możliwy jest zakup niedużego banku inwestycyjnego, natomiast nie przewiduje się dużej "zmieniającej firmę" akwizycji.
Sprzedaż Winterthura oznacza odwrót od strategii Lukasa Muehlmanna, poprzedniego dyrektora generalnego, który kupił tą firmę w 1997 r., aby zwiększyć zyski dzięki sprzedaży usług bankowych i polis w "jednym okienku". Obecnie Credit Suisse jest kolejną po Citigroup grupą finansową rezygnującą z łączenia tych sfer działalności.