Przy ul. Klasyków w Warszawie, w siedzibie giełdowej spółki, zaczyna brakować miejsca. Szalunki i deskowania, poukładane w stosy o wysokości kilku metrów, zajmują niemal całą powierzchnię działki. - Pod względem komunikacyjnym miejsce jest bardzo dobre, ale rzeczywiście przestajemy się już tu mieścić - mówi Andrzej Kozłowski, prezes Baumy.
Bauma dzierżawi szalunki i deskowania firmom budowlanym. - Chcemy być jak najbliżej klienta. Sprawna logistyka jest bardzo ważna w naszej działalności - wyjaśnia A. Kozłowski. Dlatego w ciągu najbliższych 2-3 lat spółka zamierza wybudować kilka centrów logistycznych, aby objęły swoim zasięgiem całą Polskę. Dwa już powstają - w Gdańsku i Wrocławiu. Kolejne planowane lokalizacje to Poznań i Małopolska. Koszt budowy jednego centrum dystrybucyjnego szacowany jest na kilkanaście milionów zł.
Zakład produkcyjny Baumy zlokalizowany jest w Starachowickiej SSE. - Przy dobrym serwisowaniu i użytkowaniu jeden szalunek może być z powodzeniem użytkowany przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat - twierdzi prezes giełdowej spółki. Już teraz blisko 68 proc. przychodów Baumy pochodzi z dzierżawy szalunków i deskowań. Sprzedaż schodzi na dalszy plan.
Patrzą za granicę
Tak jest na rodzimym rynku. A jak wygląda eksport? - Rynek deskowań rozwija się we wszystkich krajach mniej więcej w ten sam sposób. Najpierw firmy budowlane decydują się na zakup sprzętu. Po jakimś czasie dochodzą jednak do wniosku, że to nie jest najlepszy pomysł. Jest to bowiem droga inwestycja, a nie zawsze zakupione szalunki i deskowania da się zastosować do wszystkich realizowanych projektów budowlanych. Zaczynają więc dostrzegać potrzebę zlecenia tego typu usług wyspecjalizowanej firmie - wyjaśnia A. Kozłowski. Firmy z krajów Europy Środkowej i Wschodniej na razie głównie kupują produkty Baumy, jednak już np. z Rosji i Ukrainy zaczynają interesować się dzierżawą. Po zbudowaniu krajowej sieci dystrybucji Bauma chciałaby wobec tego rozpocząć podobne inwestycje za granicą.