Zarząd One-2-One, spółki świadczącej usługi dla mediów i operatorów komórkowych (m. in. SMS), zapowiedział wczoraj modyfikację strategii. Firma ma poszerzać zakres kompetencji. Ma się też zmienić struktura jej przychodów, tak, aby coraz mniejsza ich część pochodziła z usług esemesowych.
W 2005 r. marża spółki w 70 proc. pochodziła właśnie z esemesów, a tylko w 30 proc. z innych usług, takich jak doradztwo czy kreacje marketingowe. - Liczymy, że w tym roku będzie to od 40 do 60 proc. na korzyść innych usług - powiedział Piotr Długiewicz, odpowiedzialny w firmie za produkt. Pierwszym projektem, dzięki któremu One-2-One chce zrealizować nowe założenie, jest porozumienie z Marquard Media Polska (MMP), wydawcą m.in. magazynów dla mężczyzn: "Playboy" i "CKM". Giełdowa firma ma zbudować od nowa stronę internetową magazynu "CKM". Dziś serwis ckm. pl pełni głównie rolę informacyjną. Serwis, który ma ruszyć pod koniec I kwartału, ma sprawić, że MMP będzie zarabiać.
Początkowo głównym źródłem przychodów ma być reklama oraz sprzedaż usług okołoserwisowych (np. dzwonków czy logo na telefony komórkowe). MMP może też zarabiać na sprzedaży posiadanych treści. Niewykluczone że zaangażuje się w produkcję krótkich form filmowych. - Marquard był postrzegany jako firma lekko zacofana - mówił Tomasz Zięba, prezes MMP, mając na myśli przygotowanie wydawnictwa do nowych realiów rynkowych, czyli dominacji internetu, cyfryzacji i telefonii komórkowej. - Prowadzimy prace nad strategią nastawioną na media inne niż papierowe - poinformował. Według niego, umowa z One-2-One może objąć także inne tytuły MMP, jeśli pierwszy projekt wypali.
MMP wypracowało w 2006 r. 100 mln zł przychodów i od lat jest rentowne. Prezes liczy na wzrost przychodów, ale nie pokusił się o szacunek, w jakim stopniu będzie wynikał z nowych projektów w internecie, a w jakim z innych czyników.
Nie ujawnił, ile MMP zamierza wydać na ckm. pl. - Mamy informacyjny problem. Nie potrafimy dziś oszacować, jakiego rzędu przychody przyniesie to porozumienie. Stąd nie wysłaliśmy raportu na giełdę. Z drugiej strony, nasze dotychczasowe doświadczenie mówi nam, że może to być znaczący projekt - mówił P. Długiewicz.