W styczniu spytaliśmy dilerów usług komórkowych, czy w Polsce szybko mogą pojawić się tzw. multidilerzy: dystrybutorzy oferujący usługi wielu operatorów, nie tylko GSM. Odpowiedzi były ostrożne i zachowawcze. Doradca Germanos Polska był najbardziej kategoryczny: "Germanos stawia na bliską współpracę z siecią Era i nic w tym zakresie się nie zmienia" - powiedział i autoryzował wypowiedź. Nie wiedział o planach właściciela, który tydzień później sprzedał Germanosa firmie P4 i dał wolną rękę kochającemu otwarty rynek telekomunikacyjny partnerowi? Możliwe.

Mniej więcej w tym samym czasie pytaliśmy menedżera zarządzającego w Novatorze, jakie fundusz ma plany wobec P4 i Netii. Czy szuka dla którejś z tych firm inwestora albo koinwestora. "Na razie nie" - odpowiedział przedstawiciel Novatora.

Wczoraj rynek dowiedział się, że P4 będzie miało nowego inwestora. Wywodzącego się zresztą z tego samego kraju co nasz zarządzający. Menedżer Novatora nie wiedział, że spółka portfelowa emituje udziały w zamian za sieć dystrybucji? Niemożliwe.

Byłam skłonna sądzić, że skłamał z premedytacją. Jednak jeden z analityków przekonywał mnie, że wypowiedź zarządzającego Novatorem ma nieco inne znaczenie w kontekście ostatnich pogłosek, że fundusz chce się wycofać z Netii i P4. Być może.

Pamiętam jednak ciągle znanego polskiego biznesmena, który na łamach "Parkietu" zapowiedział, że zostanie na długo w Telekomunikacji Polskiej. Wkrótce potem odsprzedał za miliardy złotych papiery TP strategicznemu inwestorowi tej firmy - France Telecom. A komu słowo droższe pieniędzy?