Ansell Healthcare skupił 83,33 proc. akcji Unimilu w wezwaniu, płacąc po 5,9 zł za każdą. Tym samym zrealizował swoje zamierzenie. Chciał przejąć co najmniej 75 proc. walorów - pod takim warunkiem wezwanie miało dojść do skutku.
- Cieszymy się z perspektywy włączenia Unimilu w struktury Ansella. Umiejętności kadry zarządzającej oraz pracowników polskiej spółki, silne marki, a także dodatkowe możliwości produkcyjne stwarzają istotne możliwości wzrostu dla całej naszej grupy - powiedział Doug Tough, prezes i dyrektor zarządzający Ansella. Dzięki przejęciu Unimilu australijski koncern zwiększy swój udział w globalnym rynku sprzedaży prezerwatyw o 1,5 pkt proc., do 13 proc. Jednak prawdopodobnie ważniejsze dla Ansella jest to, że w ten sposób wejdzie na dwa rynki, gdzie do tej pory nie był obecny: do Polski i Niemiec. Na każdym z nich będzie miał od razu odpowiednio 49 proc. i 8 proc. udziałów.
Wciąż chcą przejąć
100 procent udziałów
Zarząd Ansella zaznacza, że nadal będzie chciał przejąć resztę papierów polskiego producenta prezerwatyw, a docelowo wycofać spółkę z warszawskiej giełdy. W najbliższym czasie Unimil pozostanie jednak na GPW.