Możliwe, że po rezygnacji byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza z ubiegania się o stanowisko prezesa PKO BP zostanie rozpisany nowy konkurs na szefa największego polskiego banku - dowiedział się nieoficjalnie "Parkiet". - Nowe postępowanie jest potrzebne. Nie widzę innej możliwości - powiedziała nam osoba zbliżona do władz banku.
Według Marka Jurasia, analityka DM BZ WBK, nowe postępowanie w sprawie wyboru prezesa jest całkiem prawdopodobne. - Na pewno będzie poszukiwanie kogoś, kto byłby w stanie spełnić wymogi stawiane przez nadzór bankowy, a jednocześnie będzie się cieszył zaufaniem obecnych elit rządzących - stwierdził Juraś.
O możliwości nowego konkursu mówił również Dariusz Górski, zajmujący się sektorem bankowym w Deutsche Banku. - Dla "czystości proceduralnej" to byłoby sensowne rozwiązanie - ocenił. Według niego, rozpisanie nowego konkursu mogłoby sprawić, że stanowiskiem w PKO BP zainteresowaliby się ludzie, którzy w ogłoszonym kilka tygodni temu konkursie nie wystartowali w przekonaniu, że rada wybierze Marcinkiewicza.
Po ogłoszonej w miniony weekend rezygnacji byłego premiera w trwającym ciągle konkursie na prezesa PKO BP bierze udział osiem osób. Jedynym oficjalnie potwierdzonym kandydatem jest Andrzej Topiński, który kierował PKO BP w drugiej połowie minionej dekady.
Decyzję w sprawie nowego konkursu może podjąć rada nadzorcza. Problem w tym, że po odejściu z niej Jerzego Osiatyńskiego rada liczy tylko pięć osób. Tymczasem statut banku wymaga, by członków rady było co najmniej sześciu.