Wiceminister gospodarki Marcin Korolec powiedział wczoraj podczas posiedzenia rady Polskiej Organizacji Turystycznej, że Mirosława Boryczka zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko prezesa POT. Przedstawiciele Rady nie ukrywają zadowolenia z tej informacji. Oznacza ona bowiem, że branża turystyczna wygrała z resortem gospodarki bój o losy POT-u. Tym samym można spodziewać się, że nie dojdzie do odwołań członków Rady POT, jakich chciał minister gospodarki Piotr Woźniak.

Domagał się on usunięcia z Rady większości z jej osiemnastu członków. Dlaczego? Nie pojawiali się oni na posiedzeniach Rady, tym samym uniemożliwiając zaopiniowanie kandydatury Mirosławy Boryczki na prezesa. Bez takiej opinii minister gospodarki nie mógłby powołać jej na stanowisko.

Członkowie Rady POT uznali M. Boryczkę za "konia trojańskiego", którego resort gospodarki chce wprowadzić do POT. M. Boryczka, która wcześniej była dyrektorem generalnym w MG, po dziś dzień zasiada w radzie nadzorczej Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagraniczych. Tymczasem kilka miesięcy temu ministerstwo przedstawiło pomysł, aby Polską Organizację Turystyczną połączyć z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Zdaniem przedstawicieli POT-u, fuzja ta oznaczałaby zepchnięcie na margines interesów branży turystycznej.

Do połączenia na pewno już nie dojdzie. Wiceminister Korolec zapowiedział wczoraj, że przynajmniej na jakiś czas resort gospodarki wycofuje się z tego pomysłu. W spór między przedstawicielami branży turystycznej a resortem gospodarki włączyła się Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Właśnie w siedzibie KPRM odbyło się wczorajsze posiedzenie Rady POT.

Kto będzie nowym prezesem POT? Przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki mówią, że trwają poszukiwania odpowiedniej osoby. Jednak, według nieoficjalnych informacji, Kancelarii Premiera ma już kilku potencjalnych kandydatów.