Zagraniczne kontrakty dla zaawansowanych

Polscy inwestorzy mają dostęp nie tylko do instrumentów notowanych na warszawskiej giełdzie, ale także do szerokiej gamy futures na rynkach światowych

Publikacja: 01.03.2007 08:07

Polski rynek kontraktów terminowych - mimo że ma już ponad 9 lat - i tak jest stosunkowo młody na tle rynków światowych, gdzie instrumenty te funkcjonują już od kilku dekad. Im większa gama dostępnych instrumentów finansowych, tym większe możliwości dywersyfikacji portfela. Kiedy notowania jednych kontraktów stoją w miejscu, kursy innych mogą akurat podążać w silnych trendach. Na zagranicznych giełdach dostępne są różnorodne kontrakty, które opiewają nie tylko na najważniejsze indeksy akcji, ale także obligacje czy towary.

Do inwestowania w kontrakty zagraniczne konieczne jest otwarcie zagranicznego rachunku za pośrednictwem polskiego biura maklerskiego. Zagraniczne kontrakty futures dostępne są w ofercie kilku biur (to m. in.: Dom Inwestycyjny BRE Banku, DM Banku Ochrony Środowiska, DM BZ WBK, Erste Securities). Funkcja polskiego biura polega na przesyłaniu zleceń inwestorów za granicę.

Niemal nieograniczone

możliwości spekulacji

W ofercie polskich biur dominują kontrakty terminowe notowane na giełdach amerykańskich. Pokaźną grupę stanowią instrumenty opiewające na najważniejsze indeksy akcji: S&P 500, Dow Jones Industrial Average, Nasdaq, Russell 2000. Kontrakty te notowane są na dwóch amerykańskich giełdach w Chicago: CME (Chicago Mercantile Exchange) i CBOT (Chicago Board of Trade). Na marginesie warto dodać, że giełdy te zdecydowały już o fuzji.

Polskie biura oferują głównie handel kontraktami indeksowymi typu "mini". Jest to wersja instrumentów bardziej dostępna dla przeciętnego inwestora. Kontrakty te cechują się niższą wartością i mniejszymi depozytami zabezpieczającymi. Przykładowo notowane na CME kontrakty E-mini S&P 500 są pięć razy mniejsze niż standardowe futures na indeks S&P 500 (mnożnik wynosi odpowiednio 50 USD i 250 USD). Za pośrednictwem polskich biur handlować można także kontraktami na indeksy europejskie, takie jak DJ Euro Stoxx 50, niemiecki DAX czy też francuski CAC 40.

Odrębną grupę stanowią kontrakty na zagraniczne obligacje - przede wszystkim amerykańskie (np. 10-letnie noty skarbowe i 30-letnie obligacje) i niemieckie (tzw. bundy). Handlować można również instrumentami opiewającymi na kursy walut, choćby najważniejszej pary walutowej świata, jaką jest eurodolar (EUR/USD).

Inwestorzy nie muszą się ograniczać do futures związanych z rynkiem finansowym (akcji, obligacji czy walut). Spekulować można również na kontraktach terminowych na ceny towarów - np. metali szlachetnych (złota, srebra), ropy naftowej, gazu czy miedzi. Daje to niemal nieograniczone możliwości dywersyfikacji portfela inwestycyjnego.

Inwestycje

dla zorientowanych

Zagraniczne kontrakty polecić można inwestorom, którzy - po pierwsze - są już obyci z funkcjonowaniem naszego rodzimego rynku terminowego, a po drugie - mają odpowiednie zasoby gotówki. Wstępne depozyty zabezpieczające dla większości zagranicznych futures (nawet w wersji "mini") są przynajmniej kilka razy większe niż środki, jakie trzeba na wstępie wyłożyć, by inwestować w popularne polskie kontrakty na WIG20. Do "najtańszych" należą notowane na CBOT futures na amerykański indeks DJIA w wersji "mini". Obecnie wstępny depozyt zabezpieczający nieznacznie przekracza 2,4 tys. USD. Jak widać, jeśli nie posiadamy równowartości przynajmniej kilku tysięcy dolarów lub euro, nie sposób wejść na zagraniczne rynki futures.

Niekiedy poprzeczkę podwyższają same biura maklerskie, które wymagają wniesienia minimalnych środków. DM BOŚ wymaga np. wpłaty przynajmniej 10 tys. USD. W Erste Securities trzeba na początku mieć na rachunku aż 50 tys. USD. Broker tłumaczy, że kiedy już jednak inwestor zbierze tak dużą gotówkę, będzie miał niemal nieograniczony dostęp do światowych rynków futures. Wpłat minimalnych nie wymaga natomiast DM BZ WBK.Jakie są koszty?

Nie ma reguły co do wysokości prowizji maklerskich od kontraktów zagranicznych. Przykładowo: DM BOŚ pobiera od każdego kontraktu 15 USD lub 15 EUR. W DM BZ WBK prowizja od zleceń składanych przez internet wynosi 19 jednostek danej waluty. Jednolitych kosztów transakcji nie ma natomiast w Erste Securities, gdzie prowizja jest ustalana indywidualnie. Przeciętnie koszty wahają się w przedziale 20-35 USD, choć od najpopularniejszych amerykańskich kontraktów Erste pobiera tylko 10 USD.

Niekiedy (podobnie jak na naszym rodzimym rynku) biura maklerskie pobierają niższe prowizje w przypadku zamknięcia pozycji jeszcze tego samego dnia (chcąc zachęcić w ten sposób do aktywnego handlu). W DM BZ WBK zapłacimy w takim przypadku 5 USD mniej od kontraktu.

Inwestując w zagraniczne kontrakty, trzeba też pamiętać o innych, dodatkowych kosztach. Jednym z nich jest koszt przelewu gotówki na zagraniczny rachunek (w DM BOŚ opłata wynosi 0,25 proc., maksymalnie 140 zł). Poza tym ponosimy też koszt wymiany walutowej.

Przy spekulacji na zagranicznych kontraktach w grę wchodzi ryzyko walutowe. Nawet jeśli uda nam się zarobić za granicą, to niewykluczone, że w przeliczeniu na złote zysk będzie mniejszy (z uwagi na wahania kursu naszej waluty). Z tego punktu widzenia dla inwestorów niekorzystne jest umocnienie złotego. Oczywiście, zmiany kursów walut mogą też działać w drugą stronę - osłabienie złotego powiększa zyski z zagranicznych inwestycji.

Z praktycznych kwestii związanych ze spekulacją na światowych rynkach ważne są też godziny obrotu poszczególnymi kontraktami. Podczas gdy godziny pracy giełd zachodnioeuropejskich są zbliżone do polskich standardów, to np. w USA handel kończy się o godz. 22.00 naszego czasu. Dla jednych inwestorów może to być utrudnienie (konieczność śledzenia notowań późnym wieczorem), a dla innych wręcz przeciwnie - możliwość zarabiania "po godzinach".

Obrót niektórymi zagranicznymi kontraktami odbywa się właściwie przez całą dobę. Przykładowo, kontrakty E-mini na amerykańskie indeksy znajdują się w obrocie na podstawowym rynku CME od 14.20 do 21.00 naszego czasu. Z kolei o 21.30 rusza handel na CME Globex i trwa aż do 14.20 kolejnego dnia.

Omówiliśmy wyłącznie kontrakty terminowe (futures), które z definicji notowane są na giełdach. Obok nich polscy inwestorzy mają jeszcze dostęp do zbliżonych pod względem konstrukcji instrumentów zwanych kontraktami na różnice kursowe (CFD). Tego rodzaju instrumenty pozagiełdowe są oferowane przez wyspecjalizowane platformy handlu. Niektóre z tego rodzaju platform udostępniane są przez biura maklerskie (np. IDMSA, Beskidzki Dom Maklerski czy X-Trade Brokers).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy