Śrubex zapowiada w tym roku wzrost przychodów i rentowności operacyjnej. Sprzedaż giełdowego producenta śrub i wkrętów ma wzrosnąć m.in. dzięki ekspansji zagranicznej. Teraz łańcucka spółka eksportuje głównie do Niemiec i Holandii. Zamierza natomiast zaistnieć na rynku francuskim, skandynawskim i w krajach Półwyspu Iberyjskiego. Ekspansja na rynki zagraniczne będzie możliwa dzięki wzrostowi mocy produkcyjnych w zakresie tzw. ulepszania cieplnego (specjalny piec zacznie pracować w III kw.). W ofercie handlowej Śrubeksu mają też się znaleźć towary sprowadzane z Chin. Zdaniem zarządu, spółka dysponuje już wystarczającym doświadczeniem i kontaktami handlowymi, aby efektywnie importować z Dalekiego Wschodu.

Śrubex nadal chce też dywersyfikować swoją działalność, oferując walcówkę. Łańcucka firma zainwestowała niedawno w nową linię produkcyjną. Połowę kosztów (w sumie inwestycja pochłonie ok. 6,9 mln zł) pokryje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Linia powinna być gotowa do końca 2007 roku, a na przełomie I i II kwartału będzie uruchomiony piec do wyżarzania walcówki, na który Śrubex wydał ok. 3,4 mln zł. Dzięki tym inwestycjom jakość walcówki, oferowanej przez giełdową spółkę, ma być wyższa. Śrubex zamierza też świadczyć "na zewnątrz" usługi cynkownicze, które do tej pory wykonywał na własne potrzeby.

Zarząd szacował, że tylko dzięki sprzedaży walcówki tegoroczne przychody spółki będą o ok. 10 proc. wyższe od ubiegłorocznych. Dodatkowe pieniądze może też przynieść wynajem lub sprzedaż hal produkcyjnych i gruntów, które Śrubex "uwolnił", koncentrując zakład na mniejszej powierzchni.

W 2006 r. spółka zanotowała 138,8 mln zł przychodów (w 2005 r. miała 130,5 mln zł). Zysk z działalności operacyjnej poprawił się z 1 mln zł do 1,5 mln zł. Śrubex zarobił na czysto 46 tys. zł, a przed rokiem było to 1,1 mln zł.