The Wall Street Journal 7 marca 2007
Spojrzał na Zachód i odleciał
Kiedy przed trzema laty Unia Europejska otwierała swoje granice dla ośmiu byłych krajów komunistycznych, menedżerowie z branży lotniczej z Zachodu spoglądali na Wschód i widzieli masę biednych ludzi, których nie stać na bilety
lotnicze. Węgierski przedsiębiorca Jozsef Varadi spojrzał zaś na Zachód i zwietrzył szansę. Nawet za czasów komunizmu 39 milionów mieszkańców sąsiedniej Polski było żądnych podróży, ładowało się do maciupkich fiatów 126 i ruszało szukać pracy z dala od domu. Varadi obstawił, że nawet jeszcze więcej ludzi zapragnie ruszyć się z miejsca, gdy Wielka Brytania i Irlandia otworzyły swoje rynki pracy dla mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Sztuka polegała na utworzeniu linii lotniczej z cenami biletów tak niskimi, żeby zmierzyć się z najpopularniejszym środkiem transportu na długich dystansach - autobusem. Dziś Wizz Air, linia założona przez Verediego pod koniec 2003 r., jest liderem wśród tanich przewoźników, wożących pełne samoloty nie tylko Polaków i Węgrów na zachód Europy.
Ceny biletów zaczynają się od 20 euro z podatkami. Na Zachód przeniosło się prawie milion mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. To pozwoliło uczynić ten rynek lotniczy jednym z najszybciej rosnących na świecie.