W najbliższych dniach rozstrzygną się losy produkcji biopaliw. Rząd ma się dziś bowiem zająć problemem zbyt niskiej, zdaniem wielu ekspertów, ulgi podatkowej, zmniejszającej akcyzę na biodiesel i bioetanol. Dziś także Prezydium Sejmu zdecyduje, czy tą samą kwestią zajmą się jeszcze w tym tygodniu posłowie.
Trzy miesiące dyskusji
Ministerstwo Finansów zredukowało w grudniu 2006 r. zwolnienie z akcyzy do 1 zł/l dodanych do biodiesla biokomponentów (1,50 zł/l w przypadku bioetanolu). Wcześniej ulgi wynosiły nawet 2,20 zł/l dodatku. Producenci ekologicznego paliwa w kraju (należąca do Orlenu Rafineria Trzebinia, a także przymierzające się do tego Skotan, Lotos, Kompania Spirytusowa Wratislawia, Zakłady Azotowe Puławy czy Elstar Oils) alarmowali, że mniejsze preferencje czynią produkcję biopaliw nieopłacalną. Problem jest coraz bardziej palący. Rolnicy uprawiający tzw. rośliny energetyczne (np. rzepak) mogą bowiem liczyć na dopłaty unijne (do 45 euro/ha). Muszą jednak przedstawić do połowy maja umowy o kontraktację plonów z wytwórcami paliw. - Trudno podpisać porozumienia o długoletnich dostawach, skoro producenci przy obecnych stawkach akcyzy nie będą w stanie zarobić na sprzedaży paliwa - argumentuje Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
Ratunek dla producentów
Dlatego politycy dwoją się i troją, by zmienić niekorzystne rozporządzenie MF. Nie będzie to łatwe. - Swojego stanowiska nie zmieniamy. Uważamy, że stosujemy najwyższy poziom ulg, na jaki pozwala Unia Europejska - mówi Jakub Lutyk, rzecznik prasowy resortu. Mimo to przedstawiciele rządu twierdzą, że sprawa będzie rozwiązana po myśli rolników.