W pierwszych pięciu miesiącach tego roku z Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego odeszły 22 osoby - wynika z danych udostępnionych przez Narodowy Bank Polski. Według NBP, na odejście z pracy w nadzorze bankowym zdecydowały się jeszcze trzy osoby (złożyły wnioski o rozwiązanie umów o pracę). Spośród rezygnujących 13 osób przechodzi na emeryturę.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, kwestie kadrowe miały być głównym powodem niedawnego odejścia ze stanowiska szefa Generalnego Inspektoriatu i Nadzoru Bankowego Wojciecha Kwaśniaka, który stał na czele nadzoru bankowego przez ostatnich siedem lat.
Wśród bankowców mówi się, że zmiany w kierownictwie GINB (a wcześniej w zarządzie NBP) oraz niepewność związana z planowanym przeniesieniem nadzoru bankowego z banku centralnego do urzędu Komisji Nadzoru Finansowego są źle odbierane przez dużą część pracowników nadzoru i są powodem odpływu dużej liczby pracowników.
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że w pierwszych pięciu miesiącach br. z pracy w nadzorze bankowym odeszła mniej niż połowa osób, które pożegnały się z GINB w ubiegłym roku. Wówczas rozwiązano 45 umów o pracę, z czego 24 przypadki to "racjonalizacja zatrudnienia".
Równocześnie w ubiegłym roku do nadzoru bankowego przyjęto 18 nowych osób. Do końca maja tego roku pracę w GINB znalazło 17 osób. Według NBP, "trwają procesy rekrutacyjne na wakujące stanowiska w wydziałach Nadzoru Bankowego Biura Inspekcji oraz w Wydziale Regulacji Ostrożnościowych".