Ośmiu ekonomistów, uwzględnionych w analizie, przewiduje, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w maju średnio o 8,4%, czyli zachowana została dynamika zanotowana w poprzednim miesiącu, gdy średnia płaca wyniosła 2786,29 zł. Ich oczekiwania wahają się od 7,5% do 9,2%.
"W większości sekcji nastąpiły niewielkie miesięczne spadki płac wskutek braku wypłat środków dodatkowych w maju, choć wypłat niewielkich premii spodziewamy się w górnictwie. W skali roku oczekujemy kontynuacji: dynamicznego wzrostu wynagrodzeń w budownictwie oraz, dzięki powszechnym podwyżkom, w handlu i naprawach. Oczekujemy także, że skala wypłat z zysku w maju pozostanie niewielka i czynnik ten będzie oddziaływał znacząco na tempo wzrostu płac dopiero w okresie czerwiec-lipiec przy dobrych wynikach finansowych przedsiębiorstw" - prognozuje ekonomistka PKO BP Karolina Sędzimir-Domanowska.
Mimo tak wysokiej dynamice płac w przedsiębiorstwach statystycznemu Polakowi daleko nie tylko do najbogatszych, ale nawet do średnich zarobków w krajach UE. Według danych Eurostatu, w styczniu 2007 minimalna płaca w naszym kraju wynosiła 246 euro, co sytuowała Polskę na 13-ym miejscu wśród 20 państw objętych badaniem. Najniższą minimalna płacę, na poziomie 92 euro mieli Bułgarzy, a poniżej Polski sytuowały się jeszcze kraje bałtyckie oraz Słowacja i Rumunia. Najlepiej pod tym względem przedstawiała się sytuacja w Luksemburgu (1 570 euro), Irlandii (1 403 euro) oraz w Wielkiej Brytanii (1 361 euro). Średnia minimalna płaca w styczniu 2007 roku w tych krajach wynosiła 642,5 euro czyli blisko poziomu (600 euro), jaki - według doniesień części mediów - może wkrótce wprowadzić Unia Europejska.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o wynagrodzeniach w przedsiębiorstwach za maj we wtorek, 19 czerwca, o godz. 14:00. (ISB)
lk/tom