Władze węgierskiej giełdy starają się ożywić rynek

Mniejszy podatek od zysków kapitałowych oraz przywileje dla giełdowych debiutantów mają tchnąć więcej życia w pierwotny rynek akcji na Węgrzech

Publikacja: 12.07.2007 08:44

Władze węgierskiej giełdy proponują obniżkę podatku od zysków kapitałowych, który obecnie wynosi 20 proc. Jest także postulat, aby od przyszłego roku giełdowe inwestycje, które trwają dłużej niż trzy lata, w ogóle zwolnić z obciążeń fiskalnych.

Władze parkietu chcą ponadto od rządu, żeby wprowadził ulgi podatkowe dla spółek, które zdecydują się na debiut. Na Węgrzech już działa specjalny fundusz dla małych i średnich firm, które decydują się wejść na rynek publiczny. W 2006 r. wniosek o dofinansowanie przygotowań do giełdowego debiutu złożyły trzy firmy.

Tym samym władze giełdy w Budapeszcie starają się ożywić zainteresowanie rynkiem kapitałowym zarówno wśród spółek, jak i drobnych inwestorów. Sytuacja na Węgrzech wygląda inaczej niż na rozgrzanym rynku kapitałowym nad Wislą.

Mało debiutów,

spółki uciekają z parkietu

Podczas gdy na GPW od początku roku zadebiutowały 34 spółki, w Budapeszcie pojawiły się tylko dwie. Był to deweloper Orco, który wszedł również na warszawski parkiet, oraz energetyczna spółka RFV. W ubiegłym roku było jeszcze gorzej. Wówczas do grona giełdowych emitentów dołączyły trzy firmy, ale opuściło je aż sześć. Taka tendencja trwa od kilku lat, a władze parkietu w Budapeszcie coraz bardziej obawiają się spadku znaczenia swojej instytucji w regionie.

- Proponowane przez nas zmiany powinny ożywić rynek papierów wartościowych i zwiększyć zainteresowanie Węgrów giełdą - powiedział dziennikowi "Napi Gazdasag" Attila Szalay-Berzeviczy, przewodniczący rady dyrektorów parkietu w Budapeszcie.

Estonia też zaprasza

do inwestowania na giełdzie

Nie tylko giełdy próbują wzniecić zainteresowanie inwestycjami. W Estonii to rząd stara się zachęcić do lokowania pieniędzy na giełdzie. Władze obawiają się nadmiernej rozrzutności rodaków, która może doprowadzić do przegrzania gospodarki. Dlatego myślą nad sposobem, by tego uniknąć.

Obecnie drobni i instytucjonalni inwestorzy płacą podatek od zysków kapitałowych w różny sposób. Estończyk kupujący akcje na giełdzie oddaje fiskusowi pieniądze dwa razy. Płaci za sam fakt posiadania papierów wartościowych (od wartości portfela) oraz wtedy, gdy je sprzedaje. Z kolei instytucje finansowe odprowadzają podatek, tylko gdy walory opuszczają ich portfele. Zgodnie z propozycjami rządu, drobni inwestorzy będą rozliczać się z fiskusem tak samo jak duzi gracze.

Polskie Ministerstwo Finansów rozważa zniesienie podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatku Belki) w ciągu dwóch-trzech lat. Obciążenie może zniknąć, o ile Komisja Europejska nie zaproponuje innego opodatkowania.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy