Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy producenta materiałów powlekanych (tzw. sztucznej skóry) zdecydowało wczoraj o emisji nieco ponad 900 mln papierów serii C. To oznacza, że kapitał zakładowy Sanwilu wzrośnie dziewięciokrotnie. Jedno prawo poboru będzie uprawniać do objęcia dziewięciu akcji nowej emisji. Dniem ustalenia prawa poboru jest 7 września.
Początkowo planowano, że walory będą sprzedawane po 5 groszy. Tymczasem na walnym uchwalono, że cena będzie o 1 grosz wyższa. To zaś oznacza, że Sanwil pozyska ze sprzedaży akcji nie około 45 mln zł, jak pierwotnie planowano, lecz około 54 mln zł. Skąd taka zmiana? - Wzrosły nasze potrzeby inwestycyjne. Jest duże prawdopodobieństwo, że przejmiemy więcej firm, niż pierwotnie planowaliśmy - mówi Jacek Rudnicki, prezes Sanwilu.
Akwizycje to główny cel emisyjny przemyskiej spółki. Prawdopodobnie część środków zostanie przeznaczona na zakup hiszpańskiej firmy Rosich. - Potwierdzam, że Sanwil zamierza kupić pakiet kontrolny tej spółki - mówi Jacek Rudnicki. Podkreśla, że dzięki współpracy z firmą Rosich giełdowa spółka miałaby zapewniony dostęp do rynków zbytu w Europie Zachodniej, na których jej bardzo zależy.
Kto oprócz firmy Rosich może wejść do portfela Sanwilu? - Prowadzimy rozmowy z kilkoma podmiotami. Są to zarówno spółki krajowe, jak i zagraniczne. Na tym etapie nic więcej na ich temat ujawnić nie mogę - mówi prezes Sanwilu. Dodaje, że do sfinalizowania pierwszych akwizycji dojdzie prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Można się było spodziewać, że uchwała o emisji akcji zostanie przegłosowana. Wniosek w sprawie jej przeprowadzenia został zgłoszony przez dwóch głównych akcjonariuszy przemyskiego przedsiębiorstwa: Adama Buchajskiego oraz Krzysztofa Moskę. Inwestorzy mają razem nieco ponad 34 proc. głosów Sanwilu i nikt poza nimi nie przekracza 5-procentowego progu w kapitale spółki. Mimo to akcjonariusze Sanwilu najwyraźniej z niepokojem oczekiwali na wieści z walnego. Na początku poniedziałkowej sesji kurs producenta materiałów powlekanych notował niewielkie wzrosty, potem jednak zaczął mocno spadać. Na zamknięciu sesji jego walory wyceniono na 2,29 zł, po spadku o 5,8 proc.