W wyniku napływ pieniędzy od emigrantów euro może kosztować 3 zł w 2012 r. - opinia

Warszawa, 02.08.2007 (ISB) - Chociaż od rozszerzenia Unii Europejskiej (UE) z Polski wyjechało już ok. 1 mln osób, możliwa jest kontynuacji emigracji zarobkowej. Napływ środków przekazywanych przez emigrantów do Polski może wzmocnić złotego nawet do poziomu 3 zł za euro, napisali w raporcie specjalnym analitycy Banku Handlowego. W czwartek po południu na rynku walutowym za 1 euro płacono 3,79 zł.

Publikacja: 02.08.2007 14:58

Według analityków banku, od momentu wejścia Polski do UE emigracja zarobkowa stała się poważnym problemem, choć ze względu na brak precyzyjnych danych trudno określić skalę tego zjawiska. Ich zdaniem, po analizie transferów pieniędzy do Polski, może to być ok. 1 miliona osób.

"W 2006 r. do kraju trafiło z tego tytułu 4,4 mld USD, o 1,7 mld więcej niż w 2003 r. Według danych Banku Światowego, przeciętna wartość środków przesyłanych przez emigrantów z naszego regionu wynosi około 1800 USD. Gdyby polscy emigranci przekazywali podobną kwotę, wzrost przekazów o 1,7 mld USD w okresie 2003-2006 sugerowałby emigracje zarobkową w ilości około 950 tys. osób" - oszacowali analitycy Banku Handlowego.

Ich zdaniem, należy oczekiwać dalszego wzrostu emigracji zarobkowej, konieczne jest więc także przeanalizowanie ewentualnych zagrożeń dla polskiej gospodarki. Citibank uważa, że jest ich co najmniej trzy.

"Dalsza emigracja zarobkowa będzie miała prawdopodobnie poważne konsekwencje dla rynku pracy. Dotychczasowy odpływ pracowników spowodował zwiększenie trudności, jakie polskie firmy mają ze znalezieniem odpowiednich pracowników i w związku z tym stał się jednym z czynników, mogących wyjaśnić narastanie presji płacowej w ciągu ostatnich kwartałów" - czytamy w raporcie.

Drugim problemem może być fakt, że w grupie osób wyjeżdżających z kraju relatywnie dużą część stanowią pracownicy o wysokich kwalifikacjach, co potwierdzają badania przeprowadzone w krajach docelowych dla Polaków.

"Brak wyszkolonych pracowników oraz niska aktywność zawodowa mogą być poważnym problemem dla wzrostu potencjału polskiej gospodarki, a przez to również dla dynamiki cen. Zagrożenia inflacyjne będą wynikały nie tylko z niższego potencjalnego PKB, lecz również wzrostu żądań płacowych w obliczu niedoboru pracowników" - oceniają autorzy raportu.

Ostatnią wreszcie konsekwencją masowego exodusu polskich pracowników może być znaczne umocnienie się złotego.

"Dalsza emigracja najprawdopodobniej doprowadzi do wzrostu kwot przekazywanych przez emigrantów do kraju, których wymiana na złote powinna zwiększać presję na umocnienie polskiej waluty" - czytamy dalej w raporcie.

Bazując na doświadczeniach Meksyku, który przeszedł w swojej historii podobny jak Polska obecnie odpływ pracowników do USA, analitycy przedstawili możliwe scenariusze dla Polski. W pierwszym założyli, że transfery pieniędzy emigrantów do Polski w relacji do PKB wzrosną w ciągu pięciu lat do poziomu 1,7%, w drugim do 2,2%, natomiast trzeci scenariusz jest spójny z przypadkiem Meksyku i prognozowane wpływy wyniosą 2,7% PKB. Dziś szacują je na ok. 1,0% PKB.

"Według szacunków ekspertów, wzrost transferów w relacji do PKB o 1 pkt proc. może prowadzić do realnej aprecjacji kursu o około 20%. [...] Według tych szacunków napływ przekazów od emigrantów może przełożyć się na 3-22% aprecjację nominalnego kursu złotego" - czytamy w raporcie.

W ocenie Banku Handlowego, oprócz transferów, złoty będzie wspomagany przez napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) oraz wzrost wydajności pracy, w wyniku czego kurs euro prawdopodobnie obniży się w pobliże 3,25 w 2012 roku. W przypadku scenariusza "meksykańskiego" może to być nawet 3 zł.

"Jednym z potencjalnych zagrożeń wyłaniających się z naszego scenariusza jest to, że umocnienie polskiej waluty mogłoby zachodzić zbyt szybko, co zagroziłoby kondycji polskich eksporterów. Jeżeli jednak polska waluta będzie zyskiwać na wartości stopniowo, towarzyszyć temu powinno również umocnienie kursu równowagi. W takim scenariuszu środki przekazywane przez emigrantów miałyby ograniczony wpływ konkurencyjność polskiej gospodarki" - podsumowali raport analitycy Banku Handlowego. (ISB)

lk/tom

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy