Według analityków banku, od momentu wejścia Polski do UE emigracja zarobkowa stała się poważnym problemem, choć ze względu na brak precyzyjnych danych trudno określić skalę tego zjawiska. Ich zdaniem, po analizie transferów pieniędzy do Polski, może to być ok. 1 miliona osób.
"W 2006 r. do kraju trafiło z tego tytułu 4,4 mld USD, o 1,7 mld więcej niż w 2003 r. Według danych Banku Światowego, przeciętna wartość środków przesyłanych przez emigrantów z naszego regionu wynosi około 1800 USD. Gdyby polscy emigranci przekazywali podobną kwotę, wzrost przekazów o 1,7 mld USD w okresie 2003-2006 sugerowałby emigracje zarobkową w ilości około 950 tys. osób" - oszacowali analitycy Banku Handlowego.
Ich zdaniem, należy oczekiwać dalszego wzrostu emigracji zarobkowej, konieczne jest więc także przeanalizowanie ewentualnych zagrożeń dla polskiej gospodarki. Citibank uważa, że jest ich co najmniej trzy.
"Dalsza emigracja zarobkowa będzie miała prawdopodobnie poważne konsekwencje dla rynku pracy. Dotychczasowy odpływ pracowników spowodował zwiększenie trudności, jakie polskie firmy mają ze znalezieniem odpowiednich pracowników i w związku z tym stał się jednym z czynników, mogących wyjaśnić narastanie presji płacowej w ciągu ostatnich kwartałów" - czytamy w raporcie.
Drugim problemem może być fakt, że w grupie osób wyjeżdżających z kraju relatywnie dużą część stanowią pracownicy o wysokich kwalifikacjach, co potwierdzają badania przeprowadzone w krajach docelowych dla Polaków.