Oświadczenie, które w poniedziałek wydał przewodniczący rady nadzorczej Zakładów Azotowych Puławy, Janusz Radomski, wcale nie miało oznaczać, że nadzór tej firmy uważa plan przejęcia przez nią holenderskiej fabryki nawozów za ryzykowny projekt - przekonywali nas niektórzy członkowie rady.
"Nie jesteśmy zainteresowani projektami wysokiego ryzyka, które mogłyby doprowadzić do roztrwonienia środków pozyskanych z Giełdy Papierów Wartościowych. Wspomnę tu przedstawiony ostatnio w mediach zamiar przejęcia fabryki w Holandii, o którym jako rada nadzorcza dowiedzieliśmy się, z prasy" - napisał w oświadczeniu J. Radomski. Agencja ISB zatytułowała depeszę relacjonującą stanowisko rady nadzorczej spółki: "Puławy wycofają się z inwestycji w Holandii". Informacja w PAP-owskim serwisie nosiła zaś tytuł: "Rada Nadzorcza Puław nie popiera przejęcia spółki w Holandii".
- Nie było intencją rady ocenianie pomysłu zakupu holenderskiej fabryki - tłumaczył nam wczoraj Jacek Wójtowicz, reprezentujący w nadzorze Puław załogę zakładów. - Nie wydaliśmy jednoznacznej oceny tego projektu, ponieważ nie był on przedmiotem obrad rady - powiedział inny jej członek Andrzej Pryzowicz. Dodał, że oświadczenie miało m.in. pokazać, jak wyglądała współpraca rady z odwołanym właśnie prezesem Krzysztofem Lewickim.
Marzenna Weresa, także członkini rady, nie chciała prezentować "Parkietowi" swojej opinii na ten temat i z pytaniami odesłała do przewodniczącego.
Niestety, ani Janusz Radomski, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji w MSP, ani jego zastępca Radosław Barszcz, także członek rady Puław, nie byli wczoraj uchwytni.