Poniedziałek nie przyniósł przełomowych zmian na rynku złotego. Nasza waluta nieznacznie umocniła się, zarówno względem euro, jak i dolara. Szczególnie w przypadku EUR/PLN przedłużył się zatem okres stabilizacji kursu poniżej 3,80. Widać, że złoty jest znacznie bardziej odporny na niekorzystną sytuację na światowych rynkach akcji, niż jest to w przypadku naszej giełdy. Globalna awersja do ryzyka zadawała ciosy naszej walucie w zasadzie jedynie przez parę dni, w drugiej połowie lipca. Względem dolara złoty odrobił już większość strat z tego okresu.

Jeśli już mowa o awersji do ryzyka, to ostatnie tygodnie rozluźniły zależność naszej waluty od kursu USD/JPY, czyli ulubionej pary dla inwestorów przeprowadzających operacje carry trade. Wczoraj USD/JPY ustanowił z impetem nowe minimum (poniżej 117,90), ale złoty zupełnie zignorował ten, teoretycznie negatywny sygnał. Wydaje się, że większą uwagę warto przywiązywać obecnie do notowań EUR/JPY, tu bowiem mamy parodniową stabilizację.

PARKIET