PGNiG wierzy, że zmieni kierunki dostaw gazu

W tym roku spółka przeznaczy na inwestycje 2,5 mld zł. W I półroczu wydała ponad 900 mln zł

Publikacja: 14.08.2007 07:49

Zysk Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa był w II kwartale trzykrotnie wyższy od wyniku odnotowanego w analogicznym okresie roku ubiegłego i wyniósł 348 mln zł. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 10 proc., do 3,39 mld zł. Spółka wypracowała 453 mln zł zysku z działalności operacyjnej, co oznacza 202 proc. wzrostu rok do roku.

Wyższe taryfy i niższy import

Na dobre wyniki w II kwartale największy wpływ miały: wyższa cena taryfowa sprzedawanego gazu i niższy wolumen importu. Przypomnijmy, że na wniosek PGNiG Urząd Regulacji Energetyki podniósł na początku roku taryfy na gaz o 9,9 proc. Obowiązują do końca września. - Złożyliśmy już wniosek do URE o przedłużenie obowiązującej taryfy do końca roku - mówi Jan Anysz, wiceprezes zarządu. Co ciekawe, w URE dowiedzieliśmy się, że taki dokument od spółki nie wpłynął. Cyryl Federowicz, dyrektor zarządzający, zwraca uwagę na mniejszą stratę z tytułu importu gazu z Rosji. - Strata jest zdecydowanie mniejsza niż rok temu - mówi. Jest to wynik spadku wolumenu sprzedaży. Federowicz dodaje, że straty na imporcie gazu nie uda się wyeliminować w kolejnym kwartale. Przypomnijmy, że cena, jaką PGNiG płaci za gaz ze Wschodu, jest wyższa od stawki, po której spółka sprzedaje gaz w Polsce. W minionym kwartale PGNiG sprzedało 80 proc. więcej ropy (wolumen) niż rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży tego surowca wzrosły "tylko" o około 65 proc. i wyniosły 195 mln zł. -Wynika to z umocnienia złotego do dolara o 10 proc. - mówi Federowicz.

PGNiG chce zmieniać rynek - Zamierzamy trwale zmienić architekturę rynku gazowego w Polsce - zapowiada Rafał Oleszkiewicz, inny dyrektor zarządzający w PGNiG. Spółka chce tego dokonać poprzez realizację inwestycji, mających na celu uniezależnienie się od dostaw gazu ze Wschodu.

Pod koniec roku powinny zakończyć się rozmowy z dostawcami gazu skroplonego do terminalu LNG w Świnoujściu. Gazoport ma być gotowy w 2011 r. (szacowany koszt to nawet 450 mln euro). Tadeusz Zwierzyński, wiceprezes zarządu, poinformował, że spółka prowadzi rozmowy z co najmniej dwiema firmami, w tym m.in. z Hiszpanii. Negocjacje dotyczą kontraktów długoterminowych, na co najmniej 10 lat. Obecnie nadal trwają procedury związane z wyłonieniem podmiotu, który opracuje dla spółki dokumentację projektową terminalu. Jego obowiązkiem będzie również uzyskanie pozwoleń środowiskowych i pozwolenia na budowę obiektu. Według T. Zwierzyńskiego, proces uzyskiwania pozwoleń rozpocznie się w połowie przyszłego roku. - Sam proces uzyskiwania pozwoleń trwa ok. 3 miesięcy - mówi. Również przed końcem roku zarząd liczy na podpisanie umowy w związku z budową gazociągu z Danią, Baltic Pipe. Partnerem PGNiG w tym projekcie jest duński Energinet. Wartość inwestycji szacuje się na ponad 210 mln euro.

Na Wschodzie bez zmian

Łyżki dziegciu do beczki miodu dodaje konflikt w EuRoPol Gazie, gdzie PGNiG i rosyjski Gazprom mają po 48 proc. udziałów. Polscy i rosyjscy członkowie rady nadzorczej nadal porozumiewają się za pośrednictwem faksu. Gazprom nie stosuje się do taryfy ustanowionej przez URE na wniosek PGNiG i za przesył płaci według swoich stawek. Według zarządu polskiej spółki, w tym roku po raz trzeci do URE wpłyną dwa podania o ustalenie cen - polskie i rosyjskie. PGNiG obawia się, że Rosjanie chcą przejąć EuRoPol Gaz, który jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu Jamał-Europa.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy