Kolejny duży kontrakt zawarł Bioton tym razem na Ukrainie. Partnerem, z którym biotechnologiczna spółka zawarła umowę na 8 mln USD (prawie 23 mln zł), jest związany z nią Indar. Bioton ma prawie 30 proc. udziałów w tym prywatyzowanym przedsiębiorstwie i jest wytypowany przez ukraiński resort skarbu jako jedyna firma, która może przejąć całe 100 proc. akcji. Wraz z nimi polska spółka ma szansę przejąć około 70 proc. lokalnego rynku insuliny, wartego 30 mln USD rocznie (i szybko rosnącego).
Na razie Bioton dostarczy Indarowi tzw. substancję czynną insuliny ludzkiej, czyli bazowy produkt do produkcji leku dla diabetyków. Zgodnie z umową, dostawy będą realizowane w ciągu 12 miesięcy od dnia jej podpisania. Spółka przewiduje rozpoczęcie dostaw w IV kwartale 2007 r.
Chcą konsolidować zyski
Również w przyszłości Bioton ma zamiar dostarczać na Ukrainę własną substancję czynną, choć nie wyklucza także, że za jakiś czas - po przejęciu pełnej kontroli nad Indarem - będzie ją produkował na miejscu. Na razie jednak rozbudowuje fabrykę kryształów insuliny w Macierzyszu pod Warszawą i stawia kolejną w Indiach tak, aby ich moce produkcyjne wyniosły ponad 1600 kg rocznie. Ma to umożliwić spółce osiągnięcie około 10 proc. udziałów w globalnym rynku insuliny w 2009-2010 roku.
Natomiast zgodnie z zapowiedziami prezesa Biotonu Adama Wilczęgi, jeszcze w tym roku powinien się zakończyć proces prywatyzacji Indaru. Roczne przychody tej firmy szacowane są na 60 mln zł. Pojawiają się też niewielkie zyski. - Mamy ambicje uczynienia z Indaru zakładu o rentowności podobnej do tej, jaką osiągamy w Polsce, czyli powyżej 50 proc. na poziomie operacyjnym. Uważam, że jest to możliwe do osiągnięcia w stosunkowo krótkim czasie - mówił "Parkietowi" A. Wilczęga.