Zaostrza się konflikt na linii zarząd-związki w hucie aluminium

Publikacja: 22.08.2007 07:20

Utrzymuje się patowa sytuacja w hucie Aluminium Konin-Impexmetal, należącej do giełdowego Impexmetalu. Pracownicy w poniedziałek ogłosili bezterminowy strajk generalny. Kurs Impexmetalu spadł wczoraj o 8,5 proc., do 215 zł (w czasie sesji spadek sięgnął 10,7 proc.). Akcjonariusze niepokoją się, ponieważ - jak przyznał zarząd giełdowej spółki matki - dłuższy strajk w konińskiej hucie niekorzystnie wpłynie na jej wyniki finansowe. AKI zapewnił grupie Impexmetalu w I półroczu 76 mln zł ze 146,1 mln zł zysku operacyjnego. AKI ma 100-proc. udział w krajowej produkcji aluminium pierwotnego.

Wczoraj nie udało nam się skontaktować z Piotrem Szeligą, członkiem zarządu Impexmetalu ds. finansowych (a także p.o. prezesa). Nieuchwytny był też Jerzy Popławski, pełniący obowiązki prezesa AKI.

Od poniedziałkowego poranka w konińskiej hucie "stoi" walcownia, a odlewnia i zakład elektrolizy są na podtrzymaniu. Ponieważ merytorycznych negocjacji z zarządem - jak twierdzą związkowcy - praktycznie nie ma, część z nich opowiada się za zaostrzeniem protestu i całkowitym wygaszeniem pieców oraz wanien elektrolitycznych. Do chwili zamknięcia tego wydania "Parkietu" nie było wiadomo, czy doszło wczoraj wieczorem do spotkania zarządu AKI ze związkowcami.

Protestujący zdają sobie sprawę, co dla kondycji finansowej AKI oznacza dłuższy przestój w produkcji, ale zamierzają wywalczyć spełnienie żądań: przywrócenie do pracy kilkudziesięciu osób, zwolnionych po strajku ostrzegawczym z 18 lipca (w opinii Państwowej Inspekcji Pracy, "dyscyplinarki" wręczono z naruszeniem przepisów). Poza tym związkowcom chodzi o przestrzeganie przez kierownictwo zbiorowego układu pracy i podwyżkę pensji.

Władze AKI uważają - podpierając się opiniami prawnymi - że zarówno lipcowy strajk ostrzegawczy, jak i obecny są nielegalne. W wydanym wczoraj oświadczeniu informują, że zamierzają domagać się odszkodowań od zwolnionych wcześniej dyscyplinarnie pracowników, którzy biorą udział w proteście i - przebywając na terenie zakładu bezprawnie - blokują jego funkcjonowanie, narażając go na wymierne straty.

Jednocześnie zarząd jest gotowy do rozmów o systemie wynagradzania, ale w atmosferze poszanowania prawa. W grę wchodzi też raczej premiowanie za wyniki pracy, a nie "systemowa" podwyżka płac. Zarząd podkreśla, że średnie wynagrodzenie w AKI wynosi 4,2 tys. zł brutto (5,5 tys. zł, wliczając świadczenia i narzuty). Jak utrzymują związkowcy, 70 proc. załogi zarabia maksymalnie 2,5-3 tys. zł brutto.

Zarząd zapewnia też, że podstawowa działalność produkcyjna jest utrzymywana dzięki pracownikom niebiorącym udziału w strajku i przy wykorzystaniu "zasobów zewnętrznych". Tymczasem protestujący zaprzeczają, że ktokolwiek ich zastępuje. AR

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy